Trybunał zbierze się w pełnym składzie i rozpatrzy połączone wnioski Prezydenta Bronisława Komorowskiego i Rzecznika Praw Obywatelskich w tej sprawie. Jeszcze w ubiegłym roku emerytura rosła wszystkim o ustalony procent, który zależał od inflacji i realnego wzrostu płac. W rezultacie najbiedniejsi dostawali podwyżkę w wysokości na przykład 30 złotych a najbogatsi nawet 200 złotych. Po zmianie wszyscy dostali po 71 złotych.
Minister pracy Władysław Kosiniak Kamysz uzasadniał wówczas w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że jest to ustawa epizodyczna, na jeden rok, w czasach trudnych wspierająca tych, którzy mają najniższe świadczenia. Ze względu na to, że nie ma innych możliwości budżetowych ważne jest, by zastosować również konstytucyjną zasadę solidarności społecznej i wesprzeć tych, którym jest najtrudniej - mówił minister. Skarżący argumentują, że taka podwyżka emerytur i rent jest niesprawiedliwa i narusza prawa nabyte. Na waloryzacji kwotowej stracili ci, którzy mieli prawo do emerytury równej co najmniej 1480 złotych brutto. Gdyby Trybunał orzekł, że waloryzacja kwotowa jest niezgodna z ustawą zasadniczą, wówczas państwo musiałoby wyrównać straty tym wszystkim emerytom, którzy na takiej waloryzacji stracili. Oznaczałoby to dodatkowe koszty dla finansów państwa.