Logo Polskiego Radia
Jedynka
Tomasz Jaremczak 27.05.2013

Przykazanie turysty: prawo do reklamacji wycieczki

Klient ma bardzo często rację. Powinien i może reklamować wycieczkę, nawet kupioną w ostatniej chwili. - To, że coś kupimy taniej nie oznacza, że mamy mniej praw - tłumaczy Agnieszka Majchrzak z UOKiK.
Przykazanie turysty: prawo do reklamacji wycieczkiGlow Images/East News

Foldery, ulotki reklamowe, katalogi to bardzo ważne informacje dla każdego turysty, który wykupują wymarzoną wycieczkę. Nie mogą one jednak wprowadzać w błąd. Jeżeli widzimy na nich piękny pokój hotelowy z widokiem na morze, to taki powinniśmy dostać. Problem polega jednak na tym, że rzadko precyzujemy to w umowie.

Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów podkreśla, że musimy to robić, bo dla biura podróży pojęcia pokój z widokiem, zaciszna okolica, bezpieczne miejsce z dala od hałasu mogą oznaczać zupełnie coś innego. - To może być pokój z widokiem na autostradę, plac budowy, śmietnik. Natomiast zaciszna okolica oznacza, że hotel jest położony 5 km od plaży – powiedziała Majchrzak.
Przypomniała, że Polacy najczęściej nie trafiają do biur podróży i ich organizatorów, ale do agentów. Natomiast umowę zawieramy z organizatorem. - Jeżeli pojawiają się nieprawidłowości, to do niego powinniśmy się zgłosić – powiedziała.
Majchrzak przypomniała, że umowa musi precyzować kategorię hotelu, jego położenie, cenę wycieczki, program, ubezpieczenie, ale też godzinę wylotu i przylotu. - To są bardzo ważne informacje dla konsumenta. Gdy dotrzemy np. na miejsce 24 godziny później, to możemy się domagać zmniejszenia ceny wycieczki, bo faktycznie na miejscu byliśmy krócej - powiedziała.
Kolejny problem to cena wycieczki. Zdaniem Majchrzak w najlepszej sytuacji są osoby, które wykupują wycieczki na ostatnią chwilę w ofertach "last minute". - Zgodnie z prawem cena wycieczki na 20 dni przed wylotem nie może się zmienić - przypomniała. Ale operator może już zmienić cenę wycieczki wcześniej wykupionej ze względu na różnicę kursu walut, kosztów transportu, opłat lotniskowych, podatków i ceł. Jeżeli jednak nas nie stać na dopłatę, to możemy odstąpić od umowy i żądać zwrotu poniesionych kosztów.
Na reklamację mamy tylko 30 dni od powrotu z wycieczki. - Nieprawidłowości sprawdzamy na miejscu i dokumentujemy np. zdjęcia i zeznania innych osób. Trzeba się wcielić w rolę turystycznego detektywa - tłumaczy Majchrzak. Niestety batalie o odzyskanie pieniędzy mogą być bardzo długie. Czasami trafiają do sądów. Można się też zwrócić do Rzecznika Konsumenta. W całym kraju jest ich czterystu.

Jak reklamować nieudane wakacje? Posłuchaj całej rozmowy Bogdana Sawickiego z Agnieszką Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

tj