Logo Polskiego Radia
IAR
Artur Jaryczewski 03.09.2013

Forum Ekonomiczne w Krynicy. Ważne słowa Tuska

Premier ogłasza koniec kryzysu. Prawo i Sprawiedliwość go krytykuje, a ekonomiści studzą emocje. Za nami pierwszy dzień Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Donald Tusk na Forum Ekonomicznym w KrynicyDonald Tusk na Forum Ekonomicznym w KrynicyPAP/Grzegorz Momot

Polacy odparli kryzys - powiedział premier otwierając 23. Forum Ekonomiczne w Krynicy. Zapowiedział też ogłoszenie "Planu dla Polski po kryzysie". Według Tuska, rząd oczekuje, iż w czwartym kwartale wzrost gospodarczy przekroczy 2 procent, a w skali całego roku przekroczy półtora procent. W przyszłym roku wzrost może przekroczyć 3 procent. Premier zapowiedział, że w środę w południe poznamy szczegóły rządowego planu, dotyczącego zmian w Otwartych Funduszach Emerytalnych. Rząd wybierze jedno z trzech rozwiązań, które konsultował od lipca.

Premier zadeklarował, że rząd będzie działał na rzecz przyspieszenia rozwoju gospodarki. Miałby temu służyć między innymi program polskich inwestycji, uelastycznienie czasu pracy, a także zmiany zasad inwestowania przez samorządy. Tusk mówił, że te decyzje to początek nowego "Planu dla Polski po kryzysie". Elementy tego planu będą sukcesywnie ogłaszane jesienią.

Donald Tusk przyznał, że przed pięcioma laty mówił, iż w 2011 roku Polska wstąpi do strefy euro. Jednak wkrótce potem - mówił - upadł bank Lehman Brothers i rozpoczął się światowy kryzys. Recesja dotknęła pół Europy, ale Polska utrzymała wzrost. Tusk dodał, że udało się uniknąć ryzykownego scenariusza, związanego z emisją "pustego pieniądza". Podkreślił, że w ciągu pięciu lat kryzysu skumulowany wzrost PKB wyniósł w Polsce prawie 20 procent, a średnia płaca wzrosła z 2700 do 3800 złotych. Dochód narodowy na głowę mieszkańca zwiększył się natomiast z 7100 do 12500 dolarów. Tusk podkreślił, że Polska zajmuje drugie miejsce w Unii Europejskiej pod względem atrakcyjności dla inwestorów, poprawiła się też pozycja naszego kraju w rankingach wolności gospodarczej. Premier przyznał, że zadłużenie zbliża się do poziomu 55 procent PKB, ale - dodał - w innych krajach Europy jest dużo wyższe.

Tusk podziękował polskim przedsiębiorcom, którzy, jak powiedział, są głównymi twórcami sukcesów gospodarczych kraju. Zapowiedział też budowę nowego systemu podatkowego, który od 2016 roku miałby umożliwić łatwiejsze prowadzenie działalności gospodarczej. Nowe podatki, według premiera, mają być bardziej przyjazne nie tylko dla przedsiębiorców, ale także zwykłych obywateli.

PiS: kryzys gospodarczy się nie skończył

Wystąpienie premiera skrytykowali politycy Prawa i Sprawiedliwości. Ich zdaniem, kryzys się nie skończył, a Donald Tusk wielokrotnie mylił się w sprawach gospodarczych. Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że o końcu kryzysu można będzie mówić, gdy polski wzrost gospodarczy przyśpieszy, a bezrobocie znacząco spadnie.

Wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński wyraził obawę, że zmiany w podatkach mogą także oznaczać ich podwyżkę. Polityk dodał, że Donald Tusk jest mało wiarygodny w wypowiedziach dotyczących podatków. Świadczy o tym utrzymanie podwyższonej stawki podatku VAT. W środę Forum Ekonomiczne w Krynicy ma odwiedzić przewodniczący PiS, Jarosław Kaczyński.

Ekonomiści studzą emocje

Ekonomiści, z którymi rozmawiała IAR, uważają, że premier zbyt optymistycznie mówił o polskiej gospodarce. Główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu Janusz Jankowiak uważa, że Tusk przedstawił bardzo optymistyczną wizję tempa wzrostu PKB. - Ja bym się nie spieszył tak za bardzo z ogłaszaniem końca kryzysu - powiedział ekonomista. - Wiemy, że ten dołek mamy za sobą, natomiast problemem nie jest przejście dołka, problemem jest, jak szybko będziemy się z powrotem wspinać - podkreślił Jankowiak. Dodał, że w tej kwestii panuje bardzo duża niepewność, a jej źródła leżą nie tylko w Europie, ale też w globalnej gospodarce.

Profesor Witold Orłowski twierdzi, że na zdecydowanie szybszy wzrost PKB będziemy musieli jeszcze poczekać. - Ostrzegałbym przed hurraoptymizmem - powiedział ekonomista dodając jednak, że polska gospodarka ma już najgorsze za sobą. Orłowski przyznał, że dwuprocentowy wzrost gospodarczy nie jest rewelacyjny. Pokazuje to jednak, że gospodarka odbiła się od dna i może wrócić do tempa wzrostu 4-5 procent, które będzie odczuwalne przez wszystkich Polaków i pozwoli rozwiązywać problemy.

IAR/aj