Logo Polskiego Radia
IAR
Artur Jaryczewski 01.10.2013

Ameryka w kryzysie. Paraliż administracji w USA

Setki tysięcy osób na przymusowych urlopach, zamknięte urzędy, nieczynne muzea. Z powodu nie uchwalenia budżetu rząd USA zawiesił częściowo działalność.
Paraliż w USAParaliż w USAPAP/EPA/SHAWN THEW

Prawie 800 tysięcy pracowników administracji federalnej przyszło we wtorek do pracy tylko na chwilę, by wyłączyć komputery, zabezpieczyć dokumenty i pozamykać drzwi. Do czasu wznowienia działalności rządu pozostaną oni na przymusowych urlopach. Ponieważ Kongres nie uchwalił budżetu państwa w USA automatycznie przestaje funkcjonować wiele urzędów, zamykane są muzea i parki narodowe. Najbardziej dotkliwe dla setek tysięcy pracowników federalnych będzie opóźnienie wypłat pensji. Podstawowe funkcje rządu federalnego są jednak realizowane - działają służby bezpieczeństwa, pracują kontrolerzy lotu, wojskowi pełnią służbę.

W tej chwili nie wiadomo jak długo potrwa paraliż administracji. Demokraci mówią, że nie zgodzą się na warunki Republikanów w sprawie odroczenia reformy ubezpieczeń zdrowotnych. Amerykanie są jednak coraz bardziej niezadowoleni z działań opozycji. Według sondażu Uniwersytetu Quinnipiac strategię republikanów krytykuje ponad 70 procent mieszkańców USA.

Prezydent Obama chwali pracowników urzędów publicznych. W liście do pracowników, opublikowanym na stronie Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych, Barack Obama zapowiedział, że zmotywuje Kongres, by ten doprowadził do wznowienia prac urzędów, poprzez uchwalenie budżetu. Prezydent USA pochwalił pracowników służby publicznej. Jego zdaniem, pracują oni w ostatnich latach w "trudnym politycznie klimacie" i byli traktowani jak "worek treningowy". Winą za przerwę w pracach Barack Obama obarczył Izbę Reprezentantów, w której większość mają jego przeciwnicy polityczni - Republikanie.

17 lat temu na paraliżu administracji zyskali rządzący Demokraci

Częściowy paraliż rządu po raz ostatni zdarzył się 17 lat temu, gdy blokada wydatków rządowych trwała 21 dni na przełomie lat 95-96 i kosztowała państwo około 1,4 mld USD. Wówczas - jak przypominają komentatorzy - Republikanie zostali uznani przez społeczeństwo za winnych (co odzwierciedliły sondażowe spadki poparcia dla Republikanów), przyczyniając się do reelekcji prezydenta Billa Clintona

''IAR/aj