Logo Polskiego Radia
Jedynka
Paweł Kurek 26.03.2014

Rozwiązanie umowy o pracę - nie daj się nabić w butelkę

Umowa o pracę na czas określony i nieokreślony, ekwiwalenty za urlop, okresy wypowiedzenia. "Lądując na bruku" często czujemy się zagubieni, nie wiedząc czego możemy oczekiwać od byłego już szefa. Mecenas Bartosz Bator radził, na co zwrócić uwagę, gdy firma kończy z nami współpracę.
Rozwiązanie umowy o pracę - nie daj się nabić w butelkęGlow Images/East News

Stabilizacja zawodowa, to jedno z deficytowych dóbr - jak to zwykliśmy mówić - "w dzisiejszych czasach". W końcu sam Benjamin Franklin mówił, że "w życiu pewne są tylko śmierć i podatki”. Ten jeden z "ojców założycieli" Stanów Zjednoczonych Ameryki, jako wzięty naukowiec i polityk, raczej o utratę posady nie musiał się martwić. Zwykły Kowalski zatrudniony na umowę o pracę, niestety tak.

Pół biedy, jeśli jest to umowa o pracę na czas nieokreślony. Wtedy ex-szef musi podać powód zwolnienia. - Pracodawcy często popełniają błąd, bo podają fikcyjną przyczynę albo określają ją bardzo enigmatycznie - mówił w radiowej Jedynce Bartosz Bator, prawnik. Dlatego argumentacja musi być konkretna i zgodna z prawdą.

Stwierdzenie, że zostaliśmy zwolnieni z powodów ekonomicznych, jest zbyt ogólne. Jeśli powodem jest likwidacja stanowiska, a szef na nasze miejsce zatrudnia kogoś innego, wtedy mija się on z prawdą. - Tu może się pojawić zarzut nieprawdziwości podstawy do wypowiedzenia umowy - zaznaczył mecenas. Jeśli natomiast byliśmy zatrudnieni na czas określony, pracodawca nie musi podawać powodu zwolnienia.

Gdy
Gdy tracimy pracę warto poznać swoje prawa, by móc powiedzieć nie, gdy ex-szef próbuje coś "ugrać" na naszym zwolnieniu fot.Glow Images
Inną budzącą wątpliwości kwestią jest okres wypowiedzenia. To, jak szybko pożegnamy się firmą, zależy od tego, jak długo byliśmy w niej zatrudnieni. - Jeżeli pracowaliśmy krócej niż sześć miesięcy, to mamy zagwarantowany dwutygodniowy okres wypowiedzenia - mówił gość "Czterech pór roku”. Jeśli tracimy etat po ponad półrocznej współpracy, przysługuje nam miesiąc. Pracując co najmniej trzy lata, możemy liczyć na trzymiesięczny okres wypowiedzenia.

Pamiętajmy też, że mamy prawo do wolnych dni na poszukiwanie pracy. - Dwa dni, gdy mamy okres wypowiedzenia dwutygodniowy lub miesięczny. Trzy dni, jeśli jest on trzymiesięczny - zauważył Bator. Warto wiedzieć, że czas na poszukiwania pracy nie ma nic wspólnego z urlopem.

Więcej o rynku pracy i prawie pracy dowiesz się odwiedzając nasz serwis >>>

Urlop jest odrębnym problemem przy rozwiązywaniu umów. Bywa, że pracodawcy wzbraniają się od wypłacania ekwiwalentu za niewykorzystane wolne dni, a to jest niezgodne z prawem. Jednak firma w okresie wypowiedzenia może nas wysłać na przymusowe "wczasy". - Często się tak robi, by nie wypłacać ekwiwalentu. Jeśli jednak mamy niewykorzystany urlop musimy dostać za niego wypłatę - podkreślił prawnik.

Tracąc pracę musimy zachować zimną krew, szczególnie jeśli nasz szef miga się od dopełnienia obowiązków wynikających z prawa pracy. W takiej sytuacji nie pozostaje nam nic innego jak zgłosić sprawę w sądzie pracy. - Od momentu skutecznego wręczenia nam wypowiedzenia biegnie krótki, siedmiodniowy okres na wniesienie pozwu do sądu - mówił Bator.

Jak wygląda rozwiązanie umowy cywilno-prawnej? Czy pracując w oparciu o umowę zlecenie możemy prosić o świadectwo pracy? Na te pytania znajdziesz odpowiedzi wysłuchując całej rozmowy. Zapraszamy!

"Cztery pory roku" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 9.00 a 12.00.

(pkur/asz)