Wczoraj indeks dużych spółek WIG -20 na naszej giełdzie zyskał prawie dwa procent. I był to najlepszy wynik na europejskich parkietach. Część analityków uważa, że to efekt dobrych danych o naszej gospodarce, które podał wczoraj rano GUS. Te dane to spadek bezrobocia w maju do 12,6 procent. A także wyższy niż oczekiwano wzrost sprzedaży detalicznej. Liczona rok do roku wzrosła o 7,7 procent. Jak mówi Aleksandra Fandrejewska z dziennika "Rzeczpospolita" to bardzo dobrze, że inwestorzy giełdowi zareagowali aż tak pozytywnie ale niestety te dane nie są aż tak dobre.
Sprzedaż detaliczna firm zatrudniających od dziesięciu osób wzrosła o 7,7 proc. w skali roku w cenach bieżących. Jednak jak tłumaczy Fandrajewska w cenach stałych wzrost był jednak znacznie niższy, bo wynosi 4,3 proc. To kolejny sygnał postępującego spowolnienia gospodarczego. A jeśli spojrzymy na dane z całej sprzedaży detalicznej, ze wszystkich sklepów, włącznie z bazarami, to ta sprzedaż jest już znacznei niższa. Jest tylko o 0,2 procent wyższa w porównaniu z rokiem poprzednim.
Z danych GUS wynika też, że stopa bezrobocia nieznacznie spadła, do 12,6 proc. To o 0,3 pkt proc. mniej niż miesiąc temu, ale o 0,2 pkt proc. więcej niż rok temu. Jednak jak mówi Aleksandra Fandrejewska ten spadek stopy bezrobocia to jest efekt prac sezonowych.
Zdaniem Piotra Bielskiego - ekonomisty Banku Zachodniego WBK bezrobocie jeszcze w najbliższych miesiącach nadal będzie spadać. Będzie to efekt prac sezonowych ale też prac związanych z Euro 2012. Niestety przed końcem roku znowu zobaczymy wzrost bezrobocia, stopa bezrobocia może wynieść nawet nieco powyżej 13 proc.
Jak mówi Aleksandra Fandrejewska dla rynku pracy dziś bardzo ważna jest współpraca pomiędzy ministerstwem pracy a resortem finansów. Ministerstwo pracy ma różnego rodzaju pomysły, rozwiązania dotyczące aktywizacji ludzi młodych ale też starszych na rynku pracy, ale potrzebuje na to środków. Jeśli ministerstwo finansów wesprze finansowo te działania, można liczyć na to, że bezrobocie nie będzie rosnąć.
Rozmawiał: Robert Lidke