Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 13.11.2012

Już nie trzeba się zwalniać, żeby mieć emeryturę

Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z ustawa zasadnicza przepisy, które od 1 stycznia 2011 roku uzależniały wypłatę emerytury od rozwiązania umowy o pracę.
Prezes TK Andrzej Rzepliński (L), Sędzia TK Marek Kotlinowski (C) i poseł PSL Eugeniusz Kłopotek (P), podczas rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym, dotyczącej uzyskania prawa do emerytury bez rozwiązania stosunku pracyPrezes TK Andrzej Rzepliński (L), Sędzia TK Marek Kotlinowski (C) i poseł PSL Eugeniusz Kłopotek (P), podczas rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym, dotyczącej uzyskania prawa do emerytury bez rozwiązania stosunku pracyPAP/Paweł Supernak

Od początku ubiegłego roku, aby uzyskać prawo do emerytury, trzeba się zwolnić z pracy na przynajmniej jeden dzień. Nowelizacja objęła także tych, którzy już wcześniej nabyli prawo do emerytury bez konieczności rezygnacji z zatrudnienia. Taką możliwość dawały przepisy, obowiązujące do końca 2010 roku.
Nowelizacja została zaskarżona przez grupę senatorów. Według nich, osoby, którym nakazano zwolnić się z pracy, nabyły prawo do emerytury bez żadnych dodatkowych ograniczeń.
- Na sprawę można spojrzeć z dwóch stron - mówi Aleksander Łaszek z Forum Obywatelskiego Rozwoju. Z jednej strony osoby te płaciły składki, więc emerytury im się należały. W kapitałowym systemie emerytalnym nie byłoby wątpliwości.

Ale ZUS nie działa na zasadach kapitałowych, a korzysta z dotacji państwowych. Więc osoby, które nabyły prawo do emerytury i dalej pracują są finansowane z podatków przez nasz wszystkich. - Ale jeśli chodzi o prawa nabyte, to z prawnego punktu widzenia Trybunał miał słuszność - podkreśla ekspert w radiowej Jedynce.
Posłuchaj całej rozmowy, z której można się dowiedzieć, czy osoby, które musiały się zwolnić mogą dochodzić odszkodowania.
Rozmawiała Halina Lichocka.
(ag)