Logo Polskiego Radia
Jedynka
Jarosław Krawędkowski 03.03.2015

Dlaczego nie każda instytucja finansowa ufa bitcoinom

Handel bitcoinem może być podejrzany dla instytucji finansowych. Dwa banki wypowiedziały umowy na prowadzenie rachunku klientom, którzy handlowali tą wirtualną kryptowalutą. Eksperci tłumacza, skąd nieufność do tego legalnego środka płatniczego.
Posłuchaj
  • Dlaczego niektóre instytucje finansowe bardzo ostrożnie podchodzą do bitcoina tłumaczą w radiowej Jedynce: Paweł Widawski ze Związku Banków Polskich oraz Mikołaj Chałas z kancelarii Chałas i Wspólnicy./Karolina Mózgowiec /Naczelna Redakcja Gospodarcza PR SA/.
Czytaj także

Bitcoiny to nic innego jak zaszyfrowany ciąg cyfr przekazywanych z komputera do komputera. Jego kurs jest wypadkową popytu i podaży. Jak mówi Paweł Widawski ze Związku Banków Polskich, z prawnego punktu widzenia nie jest zakazany. – Wszelkie interpretacje stworzone przez organy publiczne nie wskazują, że korzystanie z bitcoina jest działalnością nielegalną – mówi ekspert. Z drugiej jednak strony banki w ramach zarządzania ryzykiem rezygnują z działań, które mogą je wystawiać na zwiększone ryzyko – tłumaczy banki Widawski.

Bitcoin zwiększa ryzyko

Wyjaśnia, że niektóre kategorie transakcji płatniczych są bardziej monitorowane niż inne. Szczególnie te, które ze swojej natury generują większe ryzyko. Jak mówi, nie jest tajemnicą, że wśród transakcji realizowanych bitcoinem są też takie transakcje, które mogą dotyczyć obszarów nielegalnych. – Nie dotyczy to wszystkich transakcji, ale to ryzyko może być oceniane przez banki jako wyższe – podkreśla ekspert.

Na czym polega to ryzyko, wyjaśnia Mikołaj Chałas z kancelarii Chałas i Wspólnicy. – Bank nie wypowiada się w ten sposób na temat legalności lub braku legalności tej waluty. To zachowanie wynika z czystej ostrożności – mówi.

Banki muszą być ostrożne

Należy pamiętać, że bank zgodnie z zapisami ustawy o praniu brudnych pieniędzy i przeciwdziałaniu terroryzmowi jest zobowiązany do składania odpowiednich zawiadomień do jednostek analityki finansowej dotyczącej każdej potencjalnie podejrzanej transakcji. Jak wyjaśnia, nie dotyczy to tylko transakcji gotówkowej powyżej 15 tys. euro, ale każdej, która jest podejrzana. Przypomina, że Główny Inspektor Informacji Finansowej może nałożyć bardzo wysoką karę. A jak zauważa, w ostatnich latach liczba kontroli dotyczących podejrzanych transakcji bardzo wzrosła.

Karolina Mózgowiec, jk

/