Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Mateusz Rekłajtis 17.08.2015

Nowe ślady zbrodni katyńskiej wiodą do Kazachstanu

Piotr Woyciechowski, gość Polskiego Radia 24, w rozmowie z jednym z oficerów Urzędu Ochrony Państwa dowiedział się, że oficerowie tej formacji natrafili w latach 90. na świadka Piotra Wrońskiego, malarza z Grudziądza. Polak podróżujący po Kazachstanie opowiedział im o swojej rozmowie z byłym strażnikiem NKWD, który wskazał mu miejsce przetrzymywania na terenie Kazachstanu, a następnie rozstrzelania w 1940 roku blisko 4 tys. Polaków, prawdopodobnie żołnierzy.
Posłuchaj
  • 17.08.15 Piotr Woyciechowski: „Państwo polskie, w związku z tym, że jest to zbrodnia ludobójstwa, ma obowiązek wyjaśnić okoliczności jej zaistnienia (…)”.

– Były funkcjonariusz NKWD utrzymywał, że w 1940 roku na terenie dzisiejszego Kazachstanu był zlokalizowany obóz przejściowy, gdzie przetrzymywano ok. 4 tys. obywateli Polski. Niektórzy z nich zostali później eksterminowani przez sowietów. Ówczesne kierownictwo zarządu kontrwywiadu UOP postanowiło tę sprawę zabetonować. Po udokumentowaniu pewnych czynności zamknąć sprawę i złożyć dokumentację do archiwum Urzędu Ochrony Państwa. Tak się stało na lata – powiedział w Polskim Radiu 24 Piotr Woyciechowski.

Były opozycjonista w związku z nabytymi informacjami złożył wniosek do Instytutu Pamięci Narodowej z żądaniem przesłuchania tego świadka, który posiada nie tylko wiedzę na temat tego, co się wtedy wydarzyło, ale i gdzie może być przechowywana dokumentacja czynności służbowych w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

– Formalnie wniosek nie został uznany za wchodzący w zakres zbrodni katyńskiej. Jednak dzięki zainteresowania mediów, IPN w Warszawie został przymuszony do wszczęcia śledztwa w tej sprawie – mówił gość Polskiego Radia 24.

Dodatkowo w liście otwartym do prezydenta Andrzeja Dudy Piotr Woyciechowski postuluje uznanie wyjaśnienia wszystkich zdarzeń z 1940 roku, rozumianych jako szeroko pojęta zbrodnia katyńska za polską rację stanu, co wzmocniłoby pozycję prokuratorów polskich badających te zbrodnie. Jego zdaniem zbrodnia katyńska to nie tylko Lasek Katyński, ale też lista ukraińska czy białoruska.

Dziadek Piotra Woyciechowskiego, polski oficer, zginął zastrzelony w Charkowie w 1940 roku, wraz z innymi polskimi oficerami i tam został pochowany. Toteż sprawą zbrodni katyńskiej gość Polskiego Radia 24 interesował się od zawsze. W śledztwie dotyczącym tej zbrodni ma status pokrzywdzonego. Jak na razie informacje, o których mówił gość Polskiego Radia 24, nie zostały ostatecznie zweryfikowane.

Z Piotrem Woyciechowskim rozmawiał Grzegorz Frątczak.

Polskie Radio 24/dds/mr