Logo Polskiego Radia
IAR
Anna Borys 05.12.2011

Najgorzej będzie w branży budowlanej

Ponad połowa polskich pracodawców obawia się stagnacji gospodarczej w pierwszej połowie 2012 roku, ale zwolnień grupowych nie przewiduje.
Najgorzej będzie w branży budowlanej fot. SXC

Przedsiębiorcy chcieliby utrzymać poziom zatrudnienia i płac na dotychczasowym poziomie - takie są wyniki trzynastej edycji sondażu Instytutu Badawczego Ranstad realizowanego przez TNS OBOP. Największe redukcje zarówno zatrudnienia, jak i płac mogą nastąpić w branży budowlanej - mówi Agnieszka Bulik z firmy Ranstad. Takie deklaracje złożyło 35 procent pracodawców z tej branży. Agnieszka Bulik dodaje, że ma to przede wszystkim związek z porą roku, która nie sprzyja pracom budowlanym. W przemyśle - jak wynika z sondażu - zatrudnienie zamierza ograniczyć 18 procent zakładów. Wynagrodzenia pracownikom zmniejszyło 8 procent badanych pracodawców.

Największe zapotrzebowanie na pracowników występuje w szeroko rozumianej branży pośrednictwa finansowego. Z sondażu wynika, że 40 procent pracodawców z tego sektora deklaruje chęć zwiększenia zatrudnienia. Utrzymuje się duży popyt na robotników wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych w produkcji przemysłowej - mówi Agnieszka Bulik. Dodaje, że niezmiennie występuje także zapotrzebowanie na wszelkiego rodzaju sprzedawców. Spośród regionów, które planują pozostawienie dotychczasowego poziomu zatrudnienia wyróżnia się region północny, w którym taką wolę deklaruje 71 procent badanych pracodawców.

Największy odsetek deklaracji redukcji zatrudnienia odnotowano w regionie wschodnim. Planuje ją tam co czwarta firma. Z sondażu przeprowadzonego wśród pracodawców wynika, że w sytuacji niepewności i obawy przed recesją rośnie popyt na pracę tymczasową i elastyczne formy zatrudnienia. Według Michała Gorzelaka, eksperta z Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych niepokojące jest to, że 80 procent badanych polskich pracodawców spodziewa się stagnacji lub wręcz recesji w nadchodzących sześciu miesiącach. Dodaje, że zarazem ciągle większy jest odsetek przedsiębiorców, którzy planują wzrost zatrudnienia niż tych, którzy zamierzają je ograniczyć. Podobnie wygląda sytuacja, jeśli chodzi o podwyżkę płac. Marek Gorzelak mówi, że choć gospodarka niemiecka ma dużo gorsze prognozy co do wzrostu PKB, to jednak niemieccy przedsiębiorcy przejawiają dużo większy optymizm niż Polacy. Przy szacowanym na 1 procent wzroście gospodarczym, planują stworzenie 250 tysięcy nowych miejsc pracy w przemyśle. Sondaż przeprowadzono od 3 do 9 listopada 2011 roku na reprezentatywnej próbie 300 firm, zatrudniających co najmniej 10 pracowników. Badania przeprowadzane są co kwartał. Margines błędu wynosi 5,64 procent.

IAR,ab

/ Więcej o wszystkim, co w związku z kryzysem warto wiedzieć, znajdziecie w serwisie "Stop kryzysowi!". W naszym konkursie rysunkowym do wygrania iPad.