Logo Polskiego Radia
Jedynka
Urszula Tokarska 28.05.2013

Raport o rynku nieruchomości i kredytach hipotecznych

Sytuacja na rynku kredytów mieszkaniowych jest najgorsza od roku 2009. Ostatni rok nie był dobry dla rynku mieszkaniowego, obecny nie będzie lepszy, bo w I kwartale odnotowano spadki zarówno liczby, jak i wartości udzielanych kredytów hipotecznych.
Raport o rynku nieruchomości i kredytach hipotecznychMtaylor848/Wikimedia Commons/lic. CC
Posłuchaj
  • Raport o rynku nieruchomości i kredytach hipotecznych

Jak duże były te spadki?

Jak podaje Jacek Furga, przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości w Związku Banków Polskich, w I kwartale tego roku udzielono 13% mniej kredytów niż w IV kwartale roku ubiegłego, jeśli chodzi o wartość to 10% mniej.

- Skąd te spadki liczb udzielanych kredytów, skoro zdolność kredytowa Polaków, na skutek obniżek stóp procentowych, rośnie?

Michał Krajkowski z Domu Kredytowego Notus twierdzi, że w ciągu ostatniego roku zdolność kredytowa osób, które osiągają dochód w wysokości przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, wzrosłą o około 30-35 tys. zł. Małżeństwo o takich dochodach z jednym dzieckiem może zaciągnąć kredyt w wysokości 415 tys. zł. Jest to kwota o 35 tys. zł wyższa niż przed rokiem. Polityki kredytowe banków w zakresie liczenia zdolności kredytowej w ciągu ostatniego roku się nie zmieniły. Wyższa zdolność kredytowa to przede wszystkim zasługa Rady Polityki Pieniężnej.

Jacek Furga uważa
, że chętnych na kredyt brakuje, bo jest to wpływ mało optymistycznego nastroju. Ludzie boją się zaciągać zobowiązania na 20-30 lat, czekają na pewne sygnały poprawy koniunktury ogólnogospodarczej, szczególnie na rynku pracy. Wzrosła zdolność kredytowa, poprawiły się też warunki oceny tej zdolności ze strony banków.

- Jednak 37% badanych bankowców oczekuje, że w ciągu najbliższych 6 miesięcy udzieli więcej kredytów mieszkaniowych.

To są raczej nadzieje i życzenia. Potrzeba 2-krotnego wzrostu, żeby móc powiedzieć o poprawie koniunktury.

- Szkoda, bo budownictwo to z kolei branża, która nakręca wiele sektorów przemysłowych, czyli całą gospodarkę.

Jedno miejsce pracy w budownictwie to są dodatkowe 2-3 miejsca pracy w innych gałęziach gospodarki. Długoterminowe oszczędzanie na mieszkanie ma sens, a inwestowanie w mieszkanie to jest biznes.

- Tym bardziej, że ceny mieszkań obecnie spadają.

Spadają już od 5 kwartałów regularnie, ale w niektórych większych miastach jest już wahnięcie. Może dlatego, ze skończył się program „Rodzina na swoim”. Jednak nadal są bardzo dobre okazje, aby kupić mieszkanie w niskiej cenie.

- Z danych Metrohouse wynika, że tylko w ciągu zeszłego roku ceny m2 mieszkania w dużych polskich miastach spadły nawet o 700 zł.

Spadki te były wynikiem dużej podaży mieszkań – wyjaśnia Marcin Jańczuk, ekspert z Metrohouse. Do zakupu mieszkań podchodzimy bardzo asekuracyjnie. Kupujemy mieszkania niewielkie, w granicach 40-45 m2. Ostatnio trafiają się też zakupy mieszkań większych, ponieważ ceny ich spadły. Większość zakupów jest kredytowanych, w zależności od miasta, im większe miasto tym więcej mieszkań jest kupowanych na kredyt. W mniejszych miastach mniejsze mieszkania kupowane są za gotówkę.

- Dlatego może mniej jest kredytów.

Zgadza się z tym Jacek Furga, wskazuje też na możliwość pożyczek w rodzinie.

- Jeśli już Polacy biorą kredyt, to w jakiej walucie?

Głównie w złotówkach – 98,8%, a 1,2% w euro.
Od rządu oczekuje się, ze wejdą dwa silne programy wspierające mieszkalnictwo: długoterminowe oszczędzanie wspierane przez państwo w postaci kas budowlanych, a drugi to mieszkania czynszowe, mieszkania na wynajem. Ma być tez przejściowy program „Mieszkanie dla młodych”.

Rozmawiała Sylwia Zadrożna

Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej:

''