Zgodnie z nową regulacją kara za posiadanie dopalaczy oraz ich dystrybucję jest taka, jak w przypadku narkotyków. Handel nimi jest zabroniony, zagrożony karą pozbawienia wolności i ścigany z urzędu tak, jak handel narkotykami. Terapeuta Wojciech Wanat przyznał w Polskim Radiu 24, że kolejne restrykcje nie są drogą do rozwiązania problemu.
– Ustawa to takie magiczne myślenie, że jeśli czegoś zakażemy, to tego nie będzie. Mamy życie społeczne, które sprzyja uzależnieniom. Dopisując kolejne substancje doprowadzamy do powstawania kolejnych, groźniejszych. Warto zastanowić się, co zrobić, żeby ludzie woleli sprzedawać substancje, które są nam znane i mniej groźne. Jeśli porównamy Mocarza i marihuanę, to marihuana jest mniej groźna – mówił ekspert.
Katarzyna Panejko-Wanat i Wojciech Wanat, terapeuci uzależnień; Foto: PR24/JW
– Podstawowy problem z dopalaczami dotyczy tego, że nie wiadomo, jakie substancje zawierają. Tym samym ratownicy nie wiedzą, jak uratować osobę, która się nimi zatruła. Użytkownicy też nie wiedzą, co kupują i jak to zadziała. Na rynek trafiają nowe substancje, których właściwości nie są świadomi nawet sami producenci – dodała Katarzyna Panejko-Wanat, terapeutka.
Więcej o problemach i walce z dopalaczami oraz polskiej polityce narkotykowej w całości rozmowy.
Gościem Polskiego 24 był również insp. Grzegorz Jach z Komendy Głównej Policji, twórca przystanku Profilaktyka a Ty. W jego ramach 11 tys. młodych ludzi spotkało się, by rozmawiać i nawoływać do abstynencji.
Insp. Grzegorz Jach
– Bez regulacji prawnych policja nie jest w stanie podejmować różnego rodzaju działań i interwencji. Jednak sam aspekt prawny tego problemu narkotyków nie rozwiązuje – ważniejsza jest świadomość społeczna – powiedział gość Polskiego Radia 24.
Polskie Radio 24/gm