Logo Polskiego Radia
PAP
Paweł Słójkowski 11.01.2014

Rajd Dakar 2014: Jacek Czachor - "Jestem bardzo zmęczony psychicznie"

Jacek Czachor, pilot Marka Dąbrowskiego, przyznał, że po sześciu etapach Rajdu Dakar jest bardzo zmęczony psychicznie. Debiutująca w rywalizacji samochodów załoga Orlenu zajmuje siódme miejsce.
Jacek Czachor, Marek Dąbrowski i Adam Małysz podczas biwaku na trasie Rajdu DakarJacek Czachor, Marek Dąbrowski i Adam Małysz podczas biwaku na trasie Rajdu DakarPAP/Marcin Kin

Również Dąbrowski odczuwa zmęczenie, ale - jak zaznaczył - w zupełnie inny sposób niż wtedy, gdy 12 razy startował w Rajdzie Dakar na motocyklu.
- Jestem przekonany, że jadąc jako kierowca samochodowy w tak dobrze zorganizowanym zespole, nie wkładam tyle energii w rywalizację co motocykliści. Ponieważ jednak debiutujemy w aucie, to każda rzecz jest dla nas nowością i poświęcamy jej więcej czasu oraz uwagi. Do tego chcemy wypaść jak najlepiej, a to wszystko wymaga większej energii. Dlatego sobotni odpoczynek jest dla nas niezwykle istotny. Podobnie jak dla naszej Toyoty Hilux, która jest przebudowywana pod kątem drugiej części rajdu - powiedział Dąbrowski na biwaku w Salcie w Argentynie.
Dodał, że przepisy zabraniają jedynie wymiany silnika i ramy, więc reszta zostanie albo gruntownie przebudowana, albo wymieniona na nowe: sekwencyjna skrzynia, oba dyferencjały - przedni i tylny, amortyzatory i szereg innych drobniejszych rzeczy.
Czachor, który 13 razy kończył Dakar na motorze, podkreśla, z jak wielkim wysiłkiem musi zmierzyć się startując jako pilot Marka Dąbrowskiego.
- Główny ból jaki odczuwam spowodowany jest pasami bezpieczeństwa, które dają o sobie znać na każdym wyboju. Za to jestem bardzo zmęczony psychicznie. Muszę się niewiarygodnie koncentrować, żeby zgrywać tempo dyktowania z trasą i niczego nie pomylić. Dlatego też ten odpoczynek jest tak bardzo ważny. Bardzo późno kończymy dzień.. Zjeżdżamy około 19, potem około 2-3 godzin zajmuje mi zrobienie mapki do kolejnego etapu i kładę się spać o północy, a startujemy już o 5-6 rano" - wspomniał Czachor.
Przyznał, że ma jednak szczęście.

- Mogę jeszcze dospać na dojazdówce, kiedy Marek prowadzi, ale on za to nie musi robić mapki, więc chodzi chwilę wcześniej spać - dodał.

ps