Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Martin Ruszkiewicz 17.04.2014

Antiga: w kadrze nie muszę otaczać się przyjaciółmi

- Nie wiem jak jest w Polsce z zaufaniem, ale w moim interesie nie leży powoływanie zawodników z Bełchatowa czy moich kumpli, tylko stworzenie możliwie najlepszej drużyny - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" trener kadry siatkarzy Stephane Antiga.
Stephane AntigaStephane Antiga Wikipedia/Zorro2212

Niedawno Stephane Antiga podał szeroką kadrę na letni sezon reprezentacyjny. Znalazło się w niej pięciu graczy PGE Skry Bełchatów, czyli wciąż kolegów klubowych nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Francuz uważa, że to nie ma większego wpływu na kształt kadry.

- Nie wiem jak jest w Polsce z zaufaniem, ale w moim interesie nie leży powoływanie zawodników z Bełchatowa czy moich kumpli, tylko stworzenie możliwie najlepszej drużyny. Jeśli tak nie zrobię, nie odniosę sukcesu jako trener. W reprezentacji nie muszę otaczać się przyjaciółmi, z nimi się jeździ na wakacje - mówi stanowczo Antiga.

- Bełchatów zawsze pozostanie w moich wspomnieniach, bo to dla mnie wyjątkowe miejsce, ale przyszedł czas na inne wyzwanie. Chcę odnosić sukcesy. Nie potrzebuję kumpli, tylko facetów, którzy będą w stanie jako grupa pracować na tyle dobrze, by nawzajem podnosić swoje umiejętności. To ma być team, który wytworzy atmosferę walki, a jeśli trafią się w nim jacyś moi przyjaciele czy koledzy to będzie super. Jest to jednak ostatnie kryterium wyboru - dodaje Francuz.

Szerokim echem odbiło się także powołanie Mariusza Wlazłego, który po kilku latach wraca do reprezentacji. - Skoro Mariusz Wlazły zdecydował się wrócić, to oznacza, że chce być częścią tej przygody z mistrzostwami świata, a także jest gotów pracować. Nie znalazł się w naszej drużynie tylko dlatego, że nazywa się Wlazły - kończy selekcjoner biało-czerwonych.

"Przegląd Sportowy"/mr