Logo Polskiego Radia
PAP
Marcin Nowak 08.08.2014

Liga Mistrzów: Legia Warszawa okradziona? "Z przepisami się nie dyskutuje"

Paweł Kryszałowicz współczuje piłkarzom Legii odpadnięcia z Ligi Mistrzów, ale uważa, że za popełnione błędy trzeba ponieść konsekwencje.
Posłuchaj
  • Kibice Legii Warszawa po odpadnięciu stołecznego klubu z Ligi Mistrzów (IAR)
  • Kibice Legii Warszawa po odpadnięciu stołecznego klubu z Ligi Mistrzów 2 (IAR)
  • Kibice Legii Warszawa po odpadnięciu stołecznego klubu z Ligi Mistrzów 3 (IAR)
Czytaj także

Legia pierwotnie miała wystąpić w 4. rundzie el. Ligi Mistrzów, ale w piątek rano została ukarana walkowerem w rewanżowym meczu z Celtikiem Glasgow i trafiła do rozgrywek niższej rangi.

- Regulamin jest taki sam dla wszystkich i z przepisami się nie dyskutuje - powiedział były reprezentant Polski.
- Domyślam się, co teraz czują zawodnicy Legii, którzy zrobili wszystko, aby wreszcie znaleźć się w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Od strony sportowej byliśmy blisko tych elitarnych rozgrywek, ale jak widać od strony organizacyjnej wiele nam jeszcze brakuje. To nie tylko ogromna strata, zarówno finansowa i prestiżowa dla warszawskiego klubu, ale także dla całego polskiego futbolu, który od lat jest w totalnym odwrocie - dodał.
Wiceprezes Gryfa Słupsk przekonuje, że podobne błędy się zdarzają, ale na pewnym poziomie nie powinny mieć miejsca.
- Podobny przypadek wydarzył się na początku rundy rewanżowej poprzedniego sezonu. Moja drużyna wygrała u siebie 4:1 z GKS Przodkowo, który później wywalczył awans, ale podobnie jak w przypadku Bereszyńskiego przez trzy minuty grał u nas zawodnik nieuprawniony. I zostaliśmy ukarani walkowerem 0:3. Trudno jednak porównywać IV ligę z Ligą Mistrzów oraz amatorski klub, w którym ludzie działają społecznie, do tak potężnej futbolowej machiny jaką jest Legią. Niestety, w Warszawie dopuścili się karygodnego niedopatrzenia - zauważył.
33-krotny reprezentant Polski zastanawia się, czy UEFA zobligowana była do nałożenia na Legię walkowera w rewanżowym meczu z Celtikiem Glasgow, czy też mogła wymierzyć inną, mniej drastyczną karę. Jeśli w grę wchodziła tylko taka sankcja, to jego zdaniem mistrzowie Polski zostali słusznie wyeliminowani z dalszej fazy Ligi Mistrzów.
- W tej sytuacji nie doszukiwałbym się żadnych podtekstów. Regulamin jest klarowny i taki sam dla wszystkich uczestników. A z przepisami się nie dyskutuje. Żal mi Legii, ale moje prywatne uczucia nie mają wpływu na ocenę decyzji UEFA, którą uznaję za słuszną. Jestem też wiceprezesem Pomorskiego ZPN, ale nie polemizowałem z walkowerem nałożonym na Gryfa za grę nieuprawnionego zawodnika - podsumował Kryszałowicz.
UEFA ukarała mistrzów Polski za to, że w rewanżowym meczu 3. rundy eliminacji LM z Celtikiem Glasgow na boisku pojawił się Bartosz Bereszyński, który nie był uprawniony do gry w tym meczu z powodu otrzymanej jeszcze w poprzednim sezonie czerwonej kartki. Pierwszy mecz Legia wygrała u siebie 4:1, ale do kolejnej rundy awansował Celtic.

Marek Saganowski: Nie mogę w to uwierzyć, jesteśmy pokrzywdzeni

TVN24/x-news

man