Zdaniem prezesa PZLA największe szanse w wyścigu do podium mają: Anna Rogowska w skoku o tyczce, Tomasz Majewski w pchnięciu kulą, Adam Kszczot w biegu na 800 m, sztafeta mężczyzn 4x400 m i - w jednej grupce - trzy zawodniczki: Angelika Cichocka na dystansie 800 m, Sylwia Ejdys na 1500 m i Karolina Tymińska w pięcioboju.
"Generalnie celujemy w dwa medale. Jak się uda je wywalczyć, będę bardzo zadowolony" - powiedział PAP Skucha, który z pierwszą grupą odleciał w czwartek rano do Dauhy. Jak dodał, przez tydzień jaki pozostał do zawodów, jedenaścioro lekkoatletów trenować będzie w stolicy Kataru. Pozostali przybędą 10 marca.
Dyrektor sportowy PZLA Piotr Haczek nie dał się namówić na medalowe przewidywania. Wyjaśnił, że nie lubi dzielić skóry na niedźwiedziu. Zaznaczył jedynie, że każdy reprezentant wie, po co jedzie do Kataru.
A jak po drodze zapomni? "To ja przypomnę. Będziemy walczyć" - zapewnił góral z Żywca, medalista mistrzostw świata i Europy, finalista olimpijski w sztafecie 4x400 m w Atlancie i Sydney. 32-letni dziś Haczek zasłynął w środowisku jako twardziel; wystawiany był na zmiany, kiedy trzeba było ostro walczyć.
W pierwszej grupie odlecieli: Angelika Cichocka (ULKS Talex Borzytuchom), Lidia Chojecka (KS Warszawianka), Karolina Tymińska (ZLKL Zielona Góra), Sylwia Ejdys, Marcin Marciniszyn, Piotr Klimczak (wszyscy WKS Śląsk Wrocław), Kamil Budziejewski (AZS Łódź), Piotr Kędzia (AZS Łódź) i Marcin Sobiech (niestowarzyszony).
W drugiej, która przed czwartkowym południem obierze kurs na Dauhę, z zawodników są Adam Kszczot (RKS Łódź) i Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa).
Natomiast 10 marca odlecą pozostali lekkoatleci: Anna Rogowska (SKLA Sopot), Renata Pliś (MKL Maraton Świnoujście), Marika Popowicz, Dominik Bochenek i Łukasz Michalski (wszyscy SL WKS Zawisza Bydgoszcz).
dp