Zarówno Cracovia, jak i Jagiellonia,
przystąpiły do meczu jako zespoły walczące o utrzymanie. Po wyjazdowym
zwycięstwie bliżej pozostania w lidze są gracze Jagiellonii.
Na początku meczu najwazniejszym wydarzeniem było wczesne zejście - z
powodu kontuzji - Marcina Burkahrdta. Na murawie pojawił się Kamil
Grosicki, który miał godzinę później udział w zdobyciu zwycięskiej
bramki dla gości. W pierwszej połowie gole nie padły, choć do głosu
coraz częściej dochodziła Jagiellonia, a obrońcy Cracovii dwukrotnie
wybijali piłkę z linii bramkowej.
W drugiej części gry
odważniej zaatakowali gospodarze, ale Aleksandru Suworow i Radosław
Matusiak nie potrafili pokonać Grzegorza Sandomierskiego. Gol padł za to
dla gości - Grosicki mocno uderzył zza pola karnego, Mariusz Cabaj
sparował pilkę, ale dopadł do niej Jezierski, wykorzystując znakomitą
okazję. Cracovii nie pomógł już nawet Bartosz Ślusarski, który wrócił do
gry po siedmiu miesiącach przerwy.
Po 23 meczach w
Ekstraklasie Jagiellonia ma 26 punktów i plasuje się już w środkowych
rejonach tabeli. Cracovia wciąż tylko trzy punkty nad strefą spadkową .
relacja Grzegorza Bernasika:
dp, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)