Wbrew obawom części kierowców, i nadziejom
pozostałych - tor Sepang przez cały czas pozostawał suchy, choć część
prognoz przewidywała opady deszczu, a nawet burzę. W tych warunkach o
kolejności zdecydował start, szybki bolid oraz szybkość wymiany
ogumienia w pit-stopach.
Robert Kubica nieźle wystartował - po
czujnej jeździe po wewnętrznej części toru awansował z szóstej na
czwartą pozycję. Polak z teamu Renault cały czas trzymał się czołówki
wyścigu, jedynie po wizycie w alei serwisowej i zmianie opon na krótko
nieznacznie spadł w klasyfikacji. Na mecie pojawił się przed Adrianem
Sutilem (Force India).
Suchy tor pokazał, jak dobrymi bolidami
dysponują kierowcy McLarena, którzy z pozycji pod koniec drugiej
dziesiątki w komplecie awansowali na miejsca punktowane. Lewis Hamilton
(McLaren) zajął szóste miejsce (awansował z 20. pozycji na starcie), a
ósmy był Jenson Button (McLaren, awans z 17. miejsca).
Pechowo wyścig
skończył się dla Fernando Alonso (Ferrari), który po awansie z 19. na
9. pozycję, na przedostatnim okrążeniu musiał skapitulować po awarii
silnika.
Już na dziesiątym okrążeniu z dalszej jazdy musiał
zrezygnować siedmiokrotny mistrz świata Michael Schumacher (Mercedes
GP), a na 34. okrążeniu - partner Kubicy z Renault - Witalij Pietrow. Z
toru zjechali także Timo Glock (Virgin), Kamui Kobayashi (Sauber),
Vitantonio Liuzzi (Force Inida) i Heiki Kovalainen (Lotus), a Pedro de
la Rosa (Sauber) w ogóle nie wyjechał na start.
W klasyfikacji
generalnej mistrzostw świata po trzech wyścigach prowadzenie stracił
Fernando Alonso. Nowym liderem został jego kolega z zespołu Felipe Massa
(39 pkt.), który wyprzedza Hiszpana o dwa punkty, podobnie jak
Sebastiana Vettela. Czwartą i piątą pozycje zajmują Nico Rosberg i
Jenson Button - po 35 pkt. Robert Kubica z 30 punktami zajmuje siódme
miejsce.
Następny wyścig Formuły 1 - za dwa tygodnie (18 kwietnia) w
Szanghaju o Grand Prix Chin.
dp, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)