migracja
migrator migrator
20.04.2010
Bramkarski ból głowy Smudy. Boruc w kadrze?
Selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda powoła na początku maja 23 piłkarzy, którzy zagrają w towarzyskich meczach z Finlandią, Serbią i Hiszpanią.
Plany kadry przed wakacjami przypominać będą
przygotowania... do mistrzostw świata lub Europy.
Biało-czerwoni
(wówczas jeszcze pod wodzą Leo Beenhakkera) nie wywalczyli awansu do
mundialu w RPA, ale w najbliższych tygodniach będą mogli poczuć się
niemal jak przed wielką imprezą.
Na przełomie maja i czerwca
rozegrają trzy mecze, czyli tyle, ile w MŚ w 2002 i 2006 roku oraz
Euro-2008. Na dodatek rywale będą wymagający, podobnie jak na wielkich
turniejach. 29 maja zagrają w Kielcach z Finlandią, 2 czerwca podczas
zgrupowania w Austrii - z Serbią, a sześć dni później w Murcji z
mistrzem Europy - Hiszpanią.
Kolejnym podobieństwem do mundialu
jest liczba powołanych zawodników (23), w tym trzech bramkarzy.
"Początkowo
zamierzaliśmy sprawdzić dwóch, ale prawdopodobnie będzie ich trzech" -
przyznał w rozmowie z PAP asystent trenera Smudy, Jacek Zieliński.
W
tym gronie znajdzie się prawdopodobnie Artur Boruc, który od czasu
objęcia kadry przez Smudę nie był jeszcze ani raz powołany.
"Boruc?
Nie chcę na razie się wypowiadać, bo decyzja należy do selekcjonera.
Osobiście mogę jednak powiedzieć, że bardzo cenię Artura. To świetny
bramkarz, bardzo szybki, dobrze wyszkolony technicznie. Zasługuje na grę
w reprezentacji" - podkreślił Zieliński.
"Ten piłkarz
rzeczywiście jest bliski powołania do kadry" - powiedział PAP drugi z
asystentów selekcjonera, Hubert Małowiejski.
Bardzo możliwe, że w
kadrze zadebiutuje również Adam Matuszczyk. Piłkarz FC Koeln był już
powołany na styczniowy turniej o Puchar Króla w Tajlandii. Wówczas nie
otrzymał jednak z klubu zgody na wyjazd.
"Jeśli piłkarz
zadeklaruje chęć gry dla Polski, może liczyć na powołanie. O ile wiemy,
taka wola z jego strony istnieje. Trener Smuda jest z nim w stałym
kontakcie" - przyznał Hubert Małowiejski.
"Wiem, że selekcjoner
ma o nim bardzo pozytywne zdanie" - dodał Jacek Zieliński.
Tymczasem
wyjaśniła się już sprawa Eugena Polanskiego. Urodzony w Sosnowcu
piłkarz FSV Mainz podjął decyzję, że nie będzie grał w polskich barwach.
"Za długo żyję w Niemczech i za często miałem na sobie koszulkę
tego kraju. Poinformowałem o tym już trenera Smudę, który zaakceptował
moją decyzję" - powiedział Polanski, który od 2005 roku występuje w
reprezentacji Niemiec do lat 21 i jest jej kapitanem.
W związku
ze zmianą terminów m.in. dwóch kolejek ekstraklasy Smuda zrezygnował z
przeprowadzenia zaplanowanej na 25-28 kwietnia konsultacji szkoleniowej w
Grodzisku Wlkp., w której mieli wziąć udział wyłącznie piłkarze z
polskich klubów.
Teraz szkoleniowcy nadrabiają zaległości
powstałe w okresie żałoby narodowej. W najbliższych tygodniach będą
oglądać prawie wszystkie mecze ekstraklasy, w których wystąpią kandydaci
do kadry, m.in. we wtorek Smuda wybrał się na mecz Wisła Kraków - Śląsk
Wrocław, Zieliński pojechał do Kielc (Korona - GKS Bełchatów), a
Małowiejski ogląda spotkanie Ruch Chorzów - Odra Wodzisław.
Franciszek
Smuda kilkakrotnie podkreślał, że widzi w kadrze zawodników z polskiej
ligi, dlatego tak dużą wagę przywiązuje do meczów w rodzimej
ekstraklasie.
"Wartość piłkarzy z lig zagranicznych znamy bardzo
dobrze, dlatego nie musimy ich tak często oglądać. Poza tym od kilku dni
nie możemy udać się w dalszą podróż z uwagi na utrudnienia w ruchu
lotniczym" - przypomniał Zieliński.
W miniony weekend asystent
Smudy miał zarezerwowany lot do Francji, gdzie zamierzał obejrzeć mecz
Auxerre - Lorient (4:1). Z powodu pyłu wulkanicznego unoszącego się na
Europą musiał jednak odwołać podróż.
W zespole Auxerre występuje
dwóch reprezentantów: Ireneusz Jeleń i Dariusz Dudka. Ten drugi odzyskał
miejsce w składzie wicelidera francuskiej ekstraklasy.
"Być może
uda mi się obejrzeć 15 maja spotkanie Auxerre - Sochaux. To na razie
tylko plan, zresztą decyzja należy do trenera Smudy. To selekcjoner
ustala, gdzie mamy jeździć" - podkreślił Zieliński.
Smuda często
wybiera niemiecki kierunek. W ostatnich tygodniach gościł tam
dwukrotnie, oglądając w Bundeslidze m.in. mecze Werderu Brema (również w
Lidze Europejskiej z Valencią). Powód był oczywisty - obserwacja
Sebastiana Boenischa. W jego przypadku sprawa wygląda tak samo jak np. z
Polanskim czy Matuszczykiem. Selekcjoner czeka na deklarację piłkarza w
sprawie wyboru drużyny narodowej.
Czasami zmiany planu podróży
są wymuszone kontuzjami zawodników. Hubert Małowiejski miał wybrać się w
najbliższych dniach na mecz Catanii, żeby obejrzeć w akcji Błażeja
Augustyna. Ciężka kontuzja kolana sprawiła jednak, że temat gry byłego
obrońcy Legii Warszawa w kadrze jest na razie nieaktualny.
dp, PAP