Sprawę Kornelii Marek badała Komisja Dyscyplinarna MKOl w składzie
Thomas Bach, Denis Oswald i Frank Fredericks. Jej prace rozpoczęły się 5
marca, a 16 marca potwierdzona została badaniem próbki B obecność w
organizmie Kornelii Marek niedozwolonej substancji. Relacja Marcina Rosengartena z radiowej Jedynki:
W związku z
tym Komisja Dyscyplinarna postanowiła anulować wszystkie wyniki
Kornelii Marek, uzyskane w Vancouver. Zdyskwalifikowana również została
polska sztafeta 4 x 5 kilometrów w składzie Kornelia Marek, Justyna
Kowalczyk, Paulina Maciuszek i Sylwia Jaśkowiec, która w Vancouver
zajęła szóste miejsce. Dyskwalifikacja dotknęła również drużynę Kornelię
Marek i Sylwię Jaśkowiec, która w olimpijskim biegu sprinterskim zajęła
9. miejsce.
Teraz Międzynarodowa federacja Narciarska może orzec karę dla Kornelii Marek - mówi radiowej Jedynce zastępca sekretarza FIS Sarah Fussek:
Badanie antydopingowe Kornelii Marek, które
przeprowadzono podczas igrzysk olimpijskich w Vancouver po biegu
sztafetowym 4x5 km, dało wynik pozytywny. 12 marca, na żądanie
zawodniczki, w laboratorium w Richmond rozpoczęła się analiza próbki B,
która potwierdziła w jej organizmie obecność EPO.
16 marca
MKOl potwierdził obecność niedozwolonej substancji w organizmie Polki.
To jedyny przypadek stosowania dopingu wykryty na tegorocznej
olimpiadzie.
Polski Związek Narciarski 7 kwietnia
zdyskwalifikował Kornelię Marek na dwa lata.
dp, Marcin Rosengarten, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)