Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 13.06.2010

RPA 2010: Serbia - Ghana 0:1

W inauguracyjnym meczu grupy D piłkarskich mistrzostw Serbia przegrała z Ghaną.

Rywalem drużyny z Bałkanów w niedzielę w Pretorii (godz. 16.00) będzie Ghana, prowadzona przez serbskiego trenera Milovana Rajevaca.

56-letni szkoleniowiec afrykańskiego zespołu wielokrotnie powtarzał przed mundialem, że w starciu z Serbią patriotyczne uczucia zejdą na dalszy plan.

Jeśli zostanie zachowana tradycja, w niedzielnym meczu... nie powinno być remisu. Powód? W czterech poprzednich spotkaniach mistrzostw świata (mundial w 2006 roku) Ghana ani razu nie podzieliła się punktami z przeciwnikami. Dwukrotnie wygrała i dwukrotnie przegrała.

Faworytem meczu w Pretorii wydają się Serbowie. Ich rywale przylecieli bowiem do RPA poważnie osłabieni. Z powodu ciężkiej kontuzji zabraknie najsłynniejszego piłkarza Ghany, gwiazdora Chelsea Michaela Essiena.

W niedzielę naprzeciwko siebie mogą stanąć m.in. dwaj zawodnicy Interu Mediolan - kapitan Serbów Dejan Stankovic oraz Sulley Muntari (ten drugi rozpocznie raczej na ławce rezerwowych).

"Sulley powiedział mi, że ambicje Ghany sięgają miejsca w czołowej czwórce mundialu. Jesteśmy w stanie pokrzyżować te plany, ale jeśli chodzi o nasz cel w turnieju, będę bardziej ostrożny w deklaracjach od kolegi z Interu" - podkreślił Stankovic.

Serbowie, którzy zawiedli w eliminacjach mistrzostw Europy 2008, w kwalifikacjach do kolejnej wielkiej imprezy spisali się znakomicie. Wygrali trudną grupę, w której były m.in. Francja, Rumunia i Austria.

W trakcie przygotowań do finałów MŚ podopieczni słynnego Radomira Antica zagrali m.in. z Polską. 2 czerwca w austriackim Kufstein - na zalanym wodą grząskim boisku - padł bezbramkowy remis. Z kolei afrykański zespół dostał bolesną lekcję futbolu od Holendrów (wyjazdowa porażka 1:4).

Niedzielny mecz Serbów z Ghaną będzie pierwszą w historii potyczką obu drużyn.

OPIS MECZU

Serbia - Ghana 0:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Asamoah Gyan (84-karny).

Żółta kartka - Serbia: Nikola Zigic, Aleksandar Lukovic, Zdravko Kuzmanovic. Ghana: Isaac Vorsah, Prince Tagoe. Czerwona kartka za drugą żółtą - Serbia: Aleksandar Lukovic (74).

Sędzia: Hector Baldassi (Argentyna). Widzów 38˙833.

Serbia: Vladimir Stojkovic - Branislav Ivanovic, Nemanja Vidic, Aleksandar Lukovic, Aleksandar Kolarov - Milos Krasic, Dejan Stankovic, Nenad Milijas (62. Zdravko Kuzmanovic), Milan Jovanovic (76. Neven Subotic) - Nikola Zigic (69. Danko Lazovic), Marko Pantelic.

Ghana: Richard Kingson - John Paintsil, John Mensah, Isaac Vorsah, Hans Sarpei - Anthony Annan, Kwadwo Asamoah (73. Stephen Appiah), Andre Ayew - Kevin-Prince Boateng (90+1. Lee Addy), Asamoah Gyan (90+3. Quincy Owusu-Abeyie), Prince Tagoe.

Po pierwszej bezbarwnej połowie, gdzie zarówno piłkarze Ghany, jak i Serbowie zagrali asekuracyjnie, mecz nabrał kolorów. Po zmianie stron oba zespoły pokazały bardziej ofensywny futbol, ale na bramkę kibice musieli poczekać do 84. minuty.

Do 25. minuty na murawie dominowali piłkarze z Afryki. Ghańczycy nie potrafili jednak poważnie zagrozić rywalom. Serbowie z kolei po 45 minutach powinni prowadzić 2:0. Najpierw w 29. minucie z rzutu wolnego Aleksandar Kolarov niewiele się pomylił, a trzy minuty później Marko Pantelic trafił w boczną siatkę.

Po raz pierwszy Ghana zagroziła bramce Vladimira Stojkovica w 60. minucie. Bliski trafienia był Asamoah Gyan, który nie kryty przez żadnego serbskiego obrońcę strzelił obok słupka.

Punktem zwrotnym w spotkaniu było odesłanie przez sędziego Aleksandara Lukovica. Serb otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić murawę. Nie podcięło to jednak skrzydeł drużynie Milovana Rajevaca. Przeprowadzili szturm na bramkę rywali, ale nieskuteczny okazał się najpierw Marko Pantelic, potem strzał z 15 metrów Milosa Krasica obronił Richard Kingson, a chwilę później minimalnie nad poprzeczką uderzył Branislav Ivanovic.

Gdy wydawało się, że remisowy wynik utrzyma się do końca, ręką w polu karnym zagrał Zdravko Kuzmanovic. Pierwszy w tym turnieju rzut karny na gola zamienił Asamoah Gyan. Mało brakowało, by dwie minuty później podwyższył na 2:0, ale piłka uderzyła w słupek.

To pierwsze zwycięstwo afrykańskiej drużyny w rozpoczętych w piątek w RPA mistrzostwach świata.




dp