Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Paweł Gawlik 18.09.2010

KSW 14: Pudzian zniszczył Butterbeana

W finale turnieju KSW w wadze półciężkiej w Łodzi Jan Błachowicz pokonał Hiszpana Daniela Taberę i zdobył pas organizacji. W walce wieczoru Mariusz Pudzianowski potrzebował niewiele ponad minutę, aby pokonać Butterbeana.
KSW 14 Pudzianowski i EschKSW 14 Pudzianowski i Eschfot. konfrontacja.com

Finałowa walka trwała bardzo krótko. Butterbean wyprowadził na początku walki kilka lewych prostych, jednak nie zrobiły one wielkiego wrażenia na byłym mistrzu świata Strongmenów. Pudzianowski wyprowadził kilka low kicków, uciekał z narożników ringu, a przy pierwszej okazji powalił Butterbeana na ziemię. Na grad ciosów Pudziana Amerykanin nie potrafił w żaden sposób odpowiedzieć i sędzia po chwili zakończył walkę.

Błachowicz mistrzem KSW


Błachowicz i Tabera awans do finałowej walki o tytuł mistrza wagi półciężkiej KSW wywalczyli na poprzedniej gali organizacji. Przed walką Polak nie uchodził za faworyta, jednak na ringu Tabera nie miał żadnych szans. Polak kontrolował walkę w stójce, znakomicie radził sobie w parterze, a w drugiej rundzie zdołał obezwładnić Hiszpana i okładał go pięściami tak długo, aż trener Tabery rzucił ręcznik na ring.

Górski w finale turnieju wagi lekkiej

W turnieju MMA wagi lekkiej do finału awansował Maciej Górski. Jego rywalem na następnej gali będzie Fin Niko Puhakka. W pierwszej walce wieczoru Przemysław Saleta wygrał przed czasem z Marcinem Najmanem.

W pierwszym ćwierćfinale Michał Mankiewicz decyzją sędziów pokonał Szkota Paula Reeda. Polak rozpoczął walkę z animuszem, wywrócił rywala przy narożniku ringu i wyprowadził kilka celnych ciosów na głowę leżącego Szkota.

Reed otrząsnął się jednak i przystąpił do realizacji swojej taktyki. Do końca pojedynku unikał walki w stójce, ściągał rywala do parteru, gdzie próbował założyć dźwignię. W drugiej rundzie udało mu się kontrolować przebieg pojedynku, jednak sędziowie uznali, że lepszy był Polak.

Żadnych wątpliwości nie było w drugiej walce ćwierćfinałowej, w której Maciej Górski zmierzył się z Kazuki Tokudome. Japoński judoka także próbował ściągnąć Polaka do parteru i na początku walki Górski miał spore kłopoty. W końcu jednak udało mu się wyrwać z objęć Japończyka i przejść do stójki. Potężny kopniak w głowę spowodował, że Kazuki nie był zdolny do kontynuowania walki.

Pozostali Polacy przegrali swoje pojedynki. Dobrze zaprezentował się Artur Sowiński, który z Dannym Van Bergenem przegrał dopiero po dogrywce, decyzją sędziów.

Walka Borysa Mańkowskiego z Finem Niko Puhakką zakończyła się efektownym duszeniem założonym Polakowi przez rywala - tzw. anakondą.

W polskim półfinale o zwycięstwie zadecydowało zmęczenie. Górski, który pojedynek w pierwszej rundzie zakończył szybko przed czasem, trzymał rywala na dystans i kopnięciami odbierał mu ochotę do walki. Mankiewicz nie miał sił, aby przeprowadzić zdecydowany atak i sprowadzić walkę do parteru, w którym mógłby uzyskać przewage. Sędziowie nie mieli wątpliwości, do kogo w walce należała inicjatywa. W drugim półfinale po zaciętym pojedynku decyzją sędziów wygrał Niko Puhakka. Finałowa walka odbędzie się na następnej gali KSW.

Saleta udusił Najmana

W pierwszej walce wieczoru Przemysław Saleta zmierzył się z Marcinem Najmanem. Najman rozpoczął walkę od szaleńczych ataków i szybko obalił Saletę na ziemię. Zaczął uderzać leżącego kickboksera potężnymi ciosami i rozkrwawił mu czoło. Wydawało się, że walka zostanie szybko przerwana, jednak Salecie udało się sklinczować Najmana. Sędzia przeniósł z powrotem walkę do stójki, jednak Najman ani myślał boksować i ponownie powalił Saletę. Temu jednak udało się tym razem przewrócić rywala na plecy i zakończył walkę duszeniem przedramieniem.

- Najman chciał uchodzić za boksera i playboya. Mam dla niego dobrą wiadomość. Bokserem wprawdzie zostać nie wyszło, ale wciąż może być playboyem. Dlatego moja firma jako nagrodę pocieszenia sprezentuje mu pudełko prezerwatyw - powiedział po pojedynku Saleta.

Kułak wymęczył Dowdę

Druga walka wieczoru pomiędzy Krzysztofem Kułakiem a Danielem Dowdą stała na o wiele wyższym poziomie sportowym. Dowda próbował za wszelką cenę sprowadzić walkę do parteru, Kułak zaś odbierał rywalowi energię potężnymi kopnięciami i ciosami w stójce. Ta taktyka okazała się skuteczna. Pod koniec drugiej rundy Dowda nie miał już zupełnie sił, a wszystkie jego ataki były sygnalizowane. Sędziowie zarzadzili jednak 3-minutową dogrywkę. W tej Dowda nie miał już nic do powiedzenia i myślał tylko o tym, jak przetrwać do końca pojedynku. Wytrzymał, ale przy ogłaszaniu zwyciestwa Kułaka z trudem stał na nogach.

gaw