Kierujący madryckim klubem nie rozumieją, jak Jose Mourinho, trener zarabiający rocznie 10 milionów euro, mógł zgodzić się na propozycję Portugalskiej Federacji Piłki Nożnej. Wiadomo, że Mourinho był gotowy przygotować reprezentację do październikowego meczu z Danią, a zaraz potem z Islandią.
Włodarze Realu przypomnieli, że Portugalia nie zwróciła się oficjalnie klubu i ogłosili, że sprawa zostaje zamknięta. Mimo to, podczas ostatniej konferencji prasowej Mourinho przyznał, że jest mu smutno. Odrzucenie oferty jest dla mnie trudne, bo chcę, żeby Portugalia wygrywała. Jednak nie mogę żądać niczego od Realu - mówił kierujący zespołem "Królewskich".
Komentatorzy zastanawiają się zaś, jak ułożą się stosunki między trenerem a klubem, jeśli na pierwsze nieporozumienia trzeba było czekać zaledwie trzy tygodnie.
man