Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Marcin Nowak 15.10.2010

Janusz Wójcik - trener od kupowania meczów

Gdy Janusz Wójcik przybył do Świtu Nowy Dwór w sezonie 2003/04 roku, nie było już mowy o trenowaniu piłkarzy. Według prokuratury, b. selekcjoner reprezentacji myślał jedynie o kupowaniu meczów.
Janusz WójcikJanusz Wójcikfot. PAP

Przedstawiamy ustalenia prokuratury, które dopiero zweryfikuje sąd.

Afera barażowa

W sezonie 2002/03 piłkarze Świtu grali w barażach o awans do najwyższej ligi rozgrywkowej ze Szczakowianką Jaworzno. Zawodnicy z Nowego Dworu postanowili jednak sprzedać ten mecz za 265 tys. złotych działaczom Szczakowianki.

"Afera barażowa" wyszła jednak na jaw i rozpętała proces ścigania odpowiedzialnych za korupcję w polskim futbolu.

PZPN zawiesił wówczas kilku zawodników Świtu, Szczakowiankę zdegradował do drugiej klasy rozgrywkowej (ówczesna 2. liga), a drużyna z Nowego Dworu awansowała do Ekstraklasy (ówczesna 1. liga).

Z powodu osłabienia drużyny zawieszeniem piłkarzy, wyniki Świtu na początku sezonu 2003/2004 były bardzo słabe. Po rozegraniu 17 spotkań zespół wygrał jedno spotkanie, pięć zremisował, zdobył zaledwie 8 punktów i zajmował ostatnie miejsce w tabeli.

Dlatego zarząd klubu - w tym ówczesny prezes Wojciech Sz. postanowił zmienić trenera i zatrudnić byłego selekcjonera reprezentacji Polski - Janusza Wójcika.

Czas na załatwianie

Jak wynika z wyjaśnień Wojciecha Sz. - już podczas jednej z pierwszych rozmów Wójcik stwierdził: Nie ma czasu na trenowanie, teraz jest już czas jedynie na załatwianie.

Janusz Wójcik od lat działający od lat w piłce nożnej wiedział, że bez pomocy sędziów nie utrzyma Świtu w lidze. Wiedział także, iż najbardziej wpływową osobą mogącą mu w tym pomóc jest Ryszard F. pseudonim "Fryzjer". Dlatego w przeddzień objęcia stanowiska zadzwonił właśnie do "Fryzjera".

Od 7 kwietnia do 30 czerwca 2004 roku obaj panowie kontaktowali się za pomocą oficjalnych telefonów 333 razy. Te dane nie obejmują rozmów z niezarejestrowanych numerów telefonów, których "Fryzjer" używał od 2003 roku kilkaset. Później Ryszard F. z Wójcikiem rozmawiał zaledwie kilkanaście razy.

Pomoc Fryzjera

Były selekcjoner reprezentacji opowiadał w śledztwie, że "Fryzjera" poznał kilka lat wcześniej, gdy ten pracował w Amice Wronki. Już wtedy Wójcik miał wiedzieć czym zajmuje się Ryszard F.- jeden z liderów futbolowej mafii. Jednak - jak twierdzi były szkoleniowiec - to "Fryzjer" zaproponował mu swoje "usługi", podczas jego pracy w Świcie.

Innego zdania jest prokuratura. Według śledczych - to Wójcik prosił "Fryzjera" o pomoc, a ten miał zażądać za utrzymanie Świtu w pierwszej lidze 100 tys. zł. Ponadto domagał się pieniędzy za każdy remis i zwycięstwo.

Janusz Wójcik miał następnie przekazać propozycję "Fryzjera" Wojciechowi Sz. Ten nie widział problemu w spełnieniu tych żądań.

Trener miał też współpracować przy korupcyjnym procederze z ówczesnym wiceprezesem Świtu - Januszem S. To właśnie z inicjatywy działaczy Świtu sporządzono listę "zaufanych" sędziów, na co początkowo nie chciał się zgodzić Ryszard F.

Mimo prób "załatwienia" utrzymania klubu z Nowego Dworu - Świt spadł z najwyższej klasy rozgrywkowej.

Trener reprezentacji i poseł na Sejm

Janusz Wójcik to niezwykle znana postać w środowisku piłkarskim. Trenował m.in. reprezentację olimpijską w piłce nożnej, z którą zdobył srebrny medal igrzysk w Barcelonie. Następnie związał się z Legią Warszawa, a w latach 1997–1999 był selekcjonerem reprezentacji Polski seniorów. W 2005 roku został też posłem na Sejm z ramienia partii Andrzeja Leppera - Samoobrony.

Po długim rozbracie z futbolem, który nastąpił właśnie po jego przygodzie ze Świtem Nowy Dwór Wójcik prowadził jeszcze Znicz Pruszków i Widzewa Łódź.

22 października 2008 Janusz Wójcik został zatrzymany przez policję w związku z aferą korupcyjną w polskiej piłce nożnej. Prokurator przedstawił mu 11 zarzutów dotyczących ustawienia ośmiu meczów Świtu Nowy Dwór w 2004. Wrocławski sąd zastosował wówczas wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 500 tys. zł. Już niedługo sprawa byłego selekcjonera trafi na wokandę.



Dominik Panek, man, polskieradio.pl