Logo Polskiego Radia
PAP
Paweł Klocek 28.10.2010

Szczęśliwi polscy tenisiści

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski skutecznie walczą o prawo gry w kończącym sezon turnieju ATP World Tour Finals, który w dniach 21-28 listopada odbędzie się w londyńskiej O2 Arena.
Mariusz Fyrstenberg i Marcin MatkowskiMariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowskifot. PAP/EPA

Najgroźniejszym rywalom polskich tenisistów wiedzie się nieco gorzej.

Polacy zajmują czwarte miejsce w rankingu ATP World Tour, który wyłoni osiem par uczestniczących w turnieju masters. W tym tygodniu grają w halowej imprezie ATP Tour w Wiedniu (z pulą nagród 650 tys. euro).

W czwartek osiągnęli w niej półfinał po wygranej z Niemcem Michaelem Berrerem i Holendrem Thiemo de Bakkerem 6:4, 6:0. Teraz na ich drodze staną zwycięzcy piątkowego meczu pomiędzy Niemcami Christopherem Kasem i Philippem Kohlschreiberem oraz Łukaszem Kubotem i Austriakiem Oliverem Marachem, zajmującymi piąte miejsce w rankingu debli.

Polsko-austriacka para wygrała w czwartek w pierwszej rundzie z Kolumbijczykami Alejandro Fallą i Santiago Giraldo 6:0, 6:4.

Fyrstenberg i Matkowski mają 310 punktów, a Kubot i Marach - 225 przewagi nad Wesleyem Moodiem z RPA i Belgiem Dickiem Normanem, zajmującymi szóste miejsce. W przypadku Rohana Bopanny z Indii i Aisama-Ul-Haqa Qureshiego z Pakistanu, sklasyfikowanych na siódmym (ostatnim premiowanym awansem), jest to odpowiednio dystans 345 i 260 pkt. Moodie i Norman w piątek zagrają w ćwierćfinale halowego turnieju ATP w Montpellier (z pulą nagród 650 tys. euro), a ich rywalami będą Francuzi Gael Monfils i Jousselin Ouanna.

Natomiast Bopanna i Querreshi są już w półfinale imprezy w Sankt Petersburgu (z pulą nagród 663 250 dol.), gdzie ich rywalami będą Słowacy Filip Polasek i Igor Zelenay.

W czwartek rozczarowanie przeżyli Mahesh Bhupathi z Indii i Białorusin Maks Mirnyj, którzy są na ósmym miejscu w rankingu. Jako najwyżej rozstawieni w Montpellier odpadli nieoczekiwanie w ćwierćfinale, ponosząc porażkę z Australijczykiem Stephenem Hussem i Brytyjczykiem Rossem Hutchinsem 6:3, 3:6, 12-14.

W tym tygodniu grający z "jedynką" w Sankt Petersburgu Czech Frantisek Cermak i Słowak Michal Mertinak (12. para w rankingu) przegrali już pierwszy mecz. Podobnie występujący z "dwójką" w Montpellier Szwed Robert Lindstedt i Rumun Horia Tecau (zajmują dziewiąte miejsce).

Kilkudniową przerwę w startach zrobiła sobie natomiast dziesiąta para w rankingu Szwed Simon Aspelin i Australijczyk Paul Hanley.

W przyszłym tygodniu odbędą się równolegle turnieje w Walencji (zagrają tam Fyrstenberg i Matkowski) i Bazylei (Kubot i Marach), ale ostateczny skład ATP World Tour Finals zostanie wyłoniony dopiero w połowie listopada w trakcie imprezy ATP Masters 1000 w paryskiej hali Bercy. Właśnie w stolicy Francji jest najwięcej punktów do zdobycia.

Jeśli Mariusz i Marcin dotrą w Walencji do półfinału lub finału, a wcześniej zdobędą jeszcze trochę ważnych punktów w Wiedniu, to możliwe, że już w przyszłym tygodniu zapewnią sobie miejsca w turnieju masters. Jeśli nie to w Paryżu będą pewnie mieli dość poważną zaliczkę punktową, której nie powinni zmarnować - powiedział PAP kaptan reprezentacji Polski w Pucharze Davisa, który towarzyszy polskiemu deblowi przez większość sezonu jako trener.

W tej chwili są znane cztery z ośmiu par, które zagrają w Londynie. Są to trzy pierwsze deble w rankingu: amerykańscy bracia Bob i Mike Bryanowie (nr 1.), Kanadyjczyk Daniel Nestor i Serb Nenad Zimonjic (2.), Leander Paes z Indii i Czech Lukas Dlouhy (3.) oraz triumfatorzy Wimbledonu - Austriak Juergen Melzer i Niemiec Philipp Petzschner (nr 11.).

Zgodne z regulaminem obok siedmiu najwyżej sklasyfikowanych par miejsce w ATP World Tour Finals przysługuje zwycięzcom jednej z imprez zaliczanych do Wielkiego Szlema, zajmującym miejsce w przedziale 9-20. Melzer i Petzschner nie spadną już poza czołową 20-tkę.

pk