Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Marcin Nowak 23.11.2010

Boruc przyjeżdżał żeby się nachlać

Franciszek Smuda w ostrych słowach wypowiedział się znów o Arturze Borucu. W wywiadzie dla "Polski" dał do zrozumienia, że bramkarz Fiorentiny na zgrupowania kadry przyjeżdżał, żeby się nachlać i zabawić.
Franciszek SmudaFranciszek Smudafot. PAP/Adam Ciereszko

Selekcjoner nie żałuje swojej decyzji o odsunięciu Boruca od reprezentacji. - Bo mam teraz w bramce chłopaka, który życie odda za grę w kadrze, a nie przyjeżdża tylko po to, aby się nachlać i zabawić - zaznaczył w rozmowie z dziennikiem.

30-letni golkiper popadł w niełaskę Smudy po powrocie naszej drużyny narodowej z tournee po Ameryce. Boruc miał w samolocie pić alkohol wraz z ówczesnym kapitanem reprezentacji - Michałem Żewłakowem. Selekcjoner po tym incydencie zapowiedział, że obu tych zawodników nie zamierza już powoływać na kolejne zgrupowania kadry.

Franciszek Smuda ma już jednak na oku nowych zawodników, których chętnie sprawdzi w reprezentacji.

- Trzeba korzystać z możliwości. Dlatego jeżdżę po Europie i robię, co mogę, aby namawiać dobrych piłkarzy do gry dla Polski. Jestem pewien, że gdyby wcześniej ktoś działał tak jak ja, to taki Podolski strzelałby bramki dla nas. Skąd mam brać tych piłkarzy? Znów się pewnie ktoś obrazi, ale z kibla ich nie wezmę - powiedział selekcjoner w wywiadzie dla "Polski".

Jednym z piłkarzy, których Smuda widziałby w kadrze, jest mający polskie korzenie obrońca grający w lidze francuskiej - Damien Perquis.

- Chłopak jest świetny. Na boisku, ale także jako człowiek. Zaskoczył mnie. Nie wiedziałem, że zna tyle słów po polsku. Okazało się, że zanim przyjechałem do Sochaux, zapisał się na kurs polskiego. Jego nie trzeba do niczego namawiać. On jest napalony na grę w mojej drużynie. O takich zawodników mi chodzi. Serdecznie mnie przyjął, poznał z rodziną. Jak tylko będzie miał polskie papiery, wysyłam mu powołanie - zaznaczył selekcjoner.

Innym potencjalnym kadrowiczem jest piłkarz Lecha Poznań - Manuel Arboleda. Kolumbijczyk nie ma polskich korzeni, ale to już nie przeszkadza Smudzie. Selekcjoner zapowiadał wcześniej, że w jego zespole będą występowali jedynie zawodnicy mający polskie pochodzenie. Teraz jednak zmienił zdanie. - Delikatnie poprawię swoją wcześniejszą wypowiedź. Będą sami rodowici Polacy i jeden Arboleda - powiedział w rozmowie z dziennikiem "Polska".

man, Polska The Times