Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 31.01.2011

Czarne chmury nad Arsenalem Londyn

Szkoleniowca Arsenalu zaskakują kolejne kontuzje w zespole. W środku tygodnia zapadnie decyzja czy Łukasz Fabiański będzie musiał poddać się operacji, a to nie jedyny problem Wengera.
Arsene WengerArsene Wenger fot. PAP/EPA

Już prawie cztery tygodnia trwa walka Fabiańskiego z kontuzją ramienia. Jak na razie polski bramkarz Arsenalu Londyn tę walkę przegrywa i nie można wykluczyć, że do końca sezonu nie pojawi się na boisku, czytamy w "Przeglądzie Sportowym”.

Do środy powinno wszystko się wyjaśnić. Bramkarz przejdzie jeszcze serię zabiegów, ale jeśli one nie pomogą będzie musiał poddać się operacji.

Fabiański po raz ostatni pojawił się na murawie 5 stycznia, wystąpił w spotkaniu z Manchesterem City. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Podczas rozgrzewki przed tym meczem nabawił się wspomnianego urazu. Nikt wtedy jednak nie podejrzewał, że będzie on aż tak poważny. Planowano, że Fabiański odpocznie w kolejnych występach, a później znów będzie do dyspozycji Arsene’a Wengera.

Tak się jednak nie stało. Uraz bardzo komplikuje obecną sytuację bramkarza. Trzeba wspomnieć, że Fabiański po trzech latach czekania w końcu wywalczył sobie pierwszą pozycje w bramce Arsenalu. Na Wyspach mówiono, że ten sezon ma być dla niego decydujący.

W obliczu kontuzji Fabiańskiego, pewniakiem w bramce Arsenalu jest Wojciech Szczęsny jednak i tak Wenger ma spory problem. W drużynie pozostało mu tylko dwóch bramkarzy, Szczęsny i Manuel Almunia.

Kolejny kłopot Wengera to wczorajsza kontuzja, której nabawił się Samir Nasri i będzie on musiał pauzować przez co najmniej trzy tygodnie.

Francuz jest w tym sezonie wiodącą postacią Arsenalu, nie tylko reżyserem gry, ale także skutecznym strzelcem - zdobył do tej pory 14 goli.

Kontuzji ścięgna doznał już w 33. minucie spotkania z trzecioligowym zespołem FC Huddersfield (2:1).

Zastąpił go Czech Tomas Rosicky, który z powodów zdrowotnych nie jest jeszcze gotowy - zdaniem szkoleniowca Arsenalu - do gry przez 90 minut.

Kontuzja oznacza, że Francuz nie wystąpi w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Barceloną (16 lutego).

- To poważny uraz. Zazwyczaj leczenie takiej kontuzji trwa trzy tygodnie, ale na razie nie mamy kompleksowych wyników badań. W tej fazie rozgrywek każda strata i przerwa w grze jednego piłkarza jest dla nas poważnym kłopotem - powiedział szkoleniowiec Arsenalu Arsene Wenger.

ah, polskieradio.pl, PAP. Przegląd Sportowy