Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Aneta Hołówek 07.02.2011

Kubica pozostanie tydzień w szpitalu

Robert Kubica pozostanie w szpitalu co najmniej tydzień - podała włoska agencja prasowa ANSA powołując się na lekarzy z kliniki w Pietra Ligure.
Wypadek Roberta KubicyWypadek Roberta Kubicyfot.PAP/EPA TOMMASO MARINELLI
Galeria Posłuchaj
  • Operacja Kubicy zakończona - relacja z Włoch
  • Włoski dziennikarz o tym jak doszło do wypadku
  • Stan Roberta Kubicy po wypadku w niedzielnym rajdzie samochodowym na północy Włoch był krytyczny - relacja M. Lehnerta z Włoch
  • Rozmowa z polskim kierowcą wyścigowym, Adamem Kornackim o tym, czy Kubica ma szansę powrotu na tor
Czytaj także

Hospitalizacja ma przynieść odpowiedź na pytanie, czy pacjent reaguje na terapię pooperacyjną - wyjaśniono.

Stan zdrowia Kubicy się poprawia

Stan zdrowia Roberta Kubicy poprawia się - wynika z informacji, przekazanych wieczorem przez lekarzy ze szpitala Santa Corona, gdzie kierowca Formuły 1 przebywa na oddziale reanimacji po skomplikowanej operacji.

Według wiadomości ogłoszonych przez ordynatora oddziału Giorgio Barabino, wszystkie parametry medyczne są dobre. Konieczne operacje będą przeprowadzone być może już w przyszłym tygodniu. Powrót do zdrowia lekarz określił jako "regularny".

Włoskie media podkreślają, że te wieczorne informacje oznaczają, że największe obawy już minęły, zwłaszcza w obliczu ujawnionych w poniedziałek faktów, że kiedy przywieziono Polaka do szpitala, był on niemal wykrwawiony.

Kubica porusza palcami prawej dłoni, zmiażdżonej w wypadku. W dalszym ciągu jednak ekipa, opiekująca się kierowcą, wstrzymuje się ze stawianiem dalszych prognoz.

Mimo to powraca nadzieja, że będzie można zobaczyć Kubicę za kierownicą bolidu Formuły 1 - zauważyła włoska agencja prasowa ANSA.

26-letni Kubica doznał poważnych obrażeń w wypadku na trasie rajdu samochodowego Ronde di Andora w Ligurii. Doszło do niego w niedzielę rano. Prowadzona przez niego Skoda Fabia S2000 wypadła z trasy i z dużą prędkością uderzyła w barierkę otaczającą drogę. By wydostać z niego kierowcę ratownicy musieli rozcinać karoserię. Polak był intubowany i przewieziony helikopterem do szpitala w Pietra Ligure. Bez szwanku wyszedł z wypadku pilot Jakub Gerber.

Najgorsze już za polskim kierowcą

Dziś rano Robert Kubica został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej, w której znajdował się od niedzielnego popołudnia.

- Co z Jakubem? (Gerberem - przyp.) Powiedzcie mi, co z nim? - pytał Kubica o swojego pilota tuż po wybudzeniu.

Kilku lekarzy ze szpitala Santa Corona przyznało, że Kubica był w bardzo poważnym, nawet krytycznym stanie, a obrażenia, jakich doznał - rozległe i ciężkie. Nacisk położyli jednocześnie na to, że do tej pory wykonano podstawowe czynności i konieczne będą następne zabiegi chirurgiczne.

- Trudny do opanowania był wewnętrzny krwotok w klatce piersiowej, dlatego wciąż obserwujemy płuca. W stosunku do dnia wczorajszego jego stan zdrowia uległ jednak poprawie. Jest przytomny, jest z nim kontakt, reaguje na bodźce zewnętrzne - poinformował jeden z lekarzy.

Zdaniem specjalistów, w najbliższych tygodniach Kubica będzie musiał przejść operację łokcia i barku, prawdopodobnie także ponowny zabieg prawej, ciężko uszkodzonej ręki. Ryzyko jej amputacji przestało istnieć, ale rehabilitacja, by kierowca odzyskał pełną sprawność ręki, może potrwać nawet rok.

Obecny w szpitalu menedżer polskiego kierowcy Daniele Morelli poinformował, że narzeka on na ból operowanej ręki i nogi. - Ale to dobry znak, bo znaczy, że jest czucie - podkreślił.

Kubica mógł stracić rękę

Potrzeba jednak co najmniej sześciu dni, by stwierdzić, czy krążenie krwi w kończynie przebiega tak, jak powinno.

- Było ryzyko, że Kubica straci dłoń, ale udało się tego uniknąć. Operacja była bardzo skomplikowana. Lekarze nastawili kości, połączyli porozrywane żyły, ścięgna oraz mięśnie. Musimy poczekać kilka dni, zanim podejmiemy decyzję w sprawie dalszego leczenia i rehabilitacji. Nie można zresztą wykluczyć kolejnych operacji. Choć mam nadzieję, że rany będą się goić szybko, to pełną sprawność ręki Kubica może odzyskać w ciągu roku - powiedział po zakończeniu zabiegu profesor Igor Rosello, który kierował dwoma zespołami chirurgów przeprowadzających operację.

Lekarze szacują, że w wyniku odniesionych obrażeń Kubica stracił od 5 do 6 litrów krwi. Priorytetem było więc zajęcie się najbardziej zagrożonymi organami.

Złożono także złamaną w wielu miejscach nogę, instalując zewnętrzne jej wspomaganie.

Nawet rok może zająć Robertowi Kubicy odzyskanie pełnej sprawności w prawej ręce - uważa profesor Rosello.

Świat Formuły 1 wspiera Polaka

Do szpitala przybył Flavio Briatore - były dyrektor zespołów Benetton i Renault. Flavio Briatore powiedział, że wczoraj był bardzo zaniepokojony wiadomościami o wypadku Roberta Kubicy. Dzisiaj jednak mógł odetchnąć z ulgą, bowiem jego zdaniem polski kierowca czuje się znacznie lepiej.

- Widziałem, że z Robertem jest już znacznie lepiej. Zdobył się nawet na żarty - powiedział Briatore. Flavio Briatore uważa, że Robert Kubica szybko powróci do sportu. Jego zdaniem Polak to "maszyna wojenna" i wspaniały człowiek.

Do szpitala w Pietra Ligure przyjechali też tata i narzeczona Kubicy, którzy czuwają przy rannym.

Niedzielny wypadek odbił się szerokim echem w świecie sportów motorowych. Włoski dziennik "La Repubblica" doniósł, że w szpitalu w Pietra Ligure pojawił się przyjaciel Kubicy z Formuły 1, kierowca teamu Ferrari, Hiszpan Fernando Alonso.

"Z przerażeniem i zgrozą przyjmuję wszelkie doniesienia o wypadku i stanie zdrowia Roberta Kubicy. Jestem zszokowany tym, co się stało" - napisał na swojej stronie internetowej siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 Niemiec Michael Schumacher.

"Mam wielką nadzieję, że dzięki wysiłkowi lekarzy Robert ponownie siądzie za kierownicą i wróci na tor. Liczę, że uda się mu powrócić do dawnej dyspozycji. Wszystkie swoje myśli kieruję do polskiego kierowcy i jego najbliższych. Wszystkiego dobrego, Robert" - dodał.

To nie pierwszy wypadek Kubicy

W 2006 roku zadebiutował w F1 w zespole BMW-Sauber w wyścigu o Grand Prix Węgier. 10 czerwca 2007 roku podczas GP Kanady miał groźny wypadek. Wypadł z toru na prawe pobocze na 27. okrążeniu; pod koniec długiego łuku roztrzaskał bolid o betonową barierę przy prędkości około 230 km/h. Po odbiciu koziołkując przeleciał na drugą stronę toru i po raz kolejny uderzył w bandę. Nie doznał jednak poważniejszych obrażeń.

Rok później - 8 czerwca 2008 r. - wygrał wyścig GP w Montrealu, odnosząc pierwsze zwycięstwo w F1 dla teamu BMW-Sauber i jedyne swoje jak do tej pory. W sezonie 2010 przeszedł z BMW-Sauber do ekipy Renault, dla której wywalczył w klasyfikacji generalnej ósme miejsce.

Robert Kubica jest też wielkim fanem rajdów samochodowych. Po podpisaniu kontraktu z Renault wystartował w kilku takich zawodach podczas przerwy zimowej między sezonami 2009 i 2010.

Eric Boullier, szef zespołu Lotus Renault, przyznał, że obie strony miały świadomość, iż udział w rajdach samochodowych wiąże się z ryzykiem, ale władze ekipy nie zabroniły mu startów. Jak wyjaśnił, jego ekipa nigdy nie wpisywała do kontraktów kierowców klauzuli zabraniającej im startów w rajdach.

- Obie strony - zespół i Robert - miały świadomość ryzyka. To była nasza wspólna decyzja - powiedział.

W sieci pojawił się nowy materiał wideo kręcony z samochodu Zobacz wideo >>>

Posłuchaj więcej o wypadku Roberta Kubicy, rehabilitacji polskiego kierowcy i jego szansach powrotu do rajdów samochodowych i Formuły 1. Wystarczy kliknąć na jeden z głośników w zakładce po prawej stronie.

Pochodzący z Krakowa 26-letni Robert Kubica jest pierwszym Polakiem startującym w mistrzostwach świata Formuły 1. Sportową karierę zaczynał od wyścigów gokartów, a w wieku 13 lat wyjechał do Włoch. Tam odnosił pierwsze sukcesy i zyskał popularność. W 2001 roku przeszedł do Formuły Renault 2000 Eurocup. Później startował w wyścigach Formuły 3. W 2005 roku został mistrzem Formuły World Series.

ah, man