To już 21. tytuł mistrza Hiszpanii wywalczony przez klub FC Barcelona. Z tej okazji zawodnicy "Blaugrany" przemierzyli miasto odkrytym autobusem.
Świętujący piłkarzy na tę wycieczkę po stolicy Katalonii wybrali się w przeróżnych strojach. Seydou Keita podróżował w czapce policjanta, Andres Iniesta w czapeczce klowna a napastnik "Barcy" David Villa wystąpił z szalikiem przewiązanym przez głowę.
Przejazd umilały piosenki Shakiry - gwiazdy pop i zarazem narzeczonej obrońcy FC Barcelony - Gerarda Pique. Strumieniami lało się też piwo i szampan, którym zawodnicy polewali wiwatujący tłum.
Na klubowym stadionie Camp Nou na piłkarzy czekały pełne trybuny. Przemawiając do zebranych fanów zawodnicy nie omieszkali nawiązać do napięć między Barceloną a wicemistrzem Hiszpanii - Realem Madryt.
- Cieszcie się tą ligą, zasłużyliśmy na nią, atakowali nas ze wszystkich stron, będą dalej kombinować, ale my skoncentrujemy się na tym co potrafimy, na graniu w piłkę - mówił kapitan "Barcy" Carles Puyol.
Piłkarze obiecali, że wrócą na Camp Nou 29 maja, dzień po finałowym meczu na Wembley o puchar Ligi Mistrzów. - Wtedy poważnie sobie porozmawiamy - zapowiedział największy gwiazdor "Dumy Katalonii" - Argentyńczyk Leo Messi.
man, IAR, polskieradio.pl