Logo Polskiego Radia
PAP
Marcin Nowak 25.08.2011

Serie A nie wystartuje przez podatek Berlusconiego?

Związek włoskich piłkarzy uważa, że zaplanowana na sobotę inauguracja rozgrywek Serie A powinna zostać przełożona.
Piłkarze AC Milan świętują zdobycie mistrzostwa Włoch w sezonie 201011Piłkarze AC Milan świętują zdobycie mistrzostwa Włoch w sezonie 2010/11fot. PAP/EPA

Rozmowy przedstawicieli zawodników i kierownictwa ligi jak na razie tkwią w martwym punkcie.

- Kibice powinni uzbroić się w cierpliwość. Jeśli termin rozpoczęcia rozgrywek zostanie przesunięty, zawodnicy będą mieli więcej czasu na przygotowanie się - powiedział prezes Włoskiego Związku Zawodowych Piłkarzy (AIC) Damiano Tommasi przed czwartkowymi rozmowami.

Podkreślił, że zawodnicy przystąpią do rozgrywek tylko w przypadku podpisania porozumienia z kierownictwem ligi na temat wynagrodzenia. Ponieważ szefowie ligi nadal prezentują nieugięte stanowisko, rozmowy nie mogą ruszyć z miejsca.

- Nasza pozycja nie zmieniła się od tygodni. Dyskutujemy już bardzo długo, jak na razie bez rezultatu - dodał prezes Serie A Maurizio Beretta.

Kością niezgody jest m.in. postulat, aby wprowadzony przez premiera Silvio Berlusconiego dla ratowania sytuacji finansowej Włoch tzw. podatek solidarnościowy dla lepiej zarabiających, płacony był przez piłkarzy, a nie przez kluby. Te z kolei chcą także, aby mogły oddawać zawodników, wbrew ich woli do równorzędnych drużyn.

Stacja telewizyjna Sky Italia zaapelowała do obu stron, aby doprowadziły jak najszybciej do porozumienia i w ten sposób zapobiegły widmu strajku. "Interesów kibiców nie można zdradzić. Konieczny jest dialog i świadomość odpowiedzialności" - napisano w oświadczeniu Sky Italia.

man