Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 11.09.2011

Nokaut uratował Tomasza Adamka

"Nie dajcie sobie wmówić, że rozmiar nie ma znaczenia" - komentuje przegraną walkę Tomasza Adamka z Witalijem Kliczko ekspert Richard Fletcher. "Nokaut był dla Adamka ratunkiem przed jego własną odwagą" - podsumowuje magazyn "The Ring".
Tomasz Adamek podczas walki z Witalijem KliczkąTomasz Adamek podczas walki z Witalijem Kliczkąfot.PAP/EPA/ROBERT SCHLESINGER

"Polacy żyli nadzieją, że lokalny bohater Tomasz Adamek może przynajmniej sprawić rywalowi kłopoty. Rzeczywistość wszystko zweryfikowała. Ustępujący wzrostem i wagą Adamek do Ukraińca nawet się nie zbliżył. Od początku walki systematycznie obrywał i został ocalony w 10. rundzie. Nie dajcie sobie wmówić, że rozmiar nie ma znaczenia - pisze Fletcher.

"Kliczko może nie jest widowiskowym pięściarzem, jest wręcz toporny, ale pozostaje przy tym brutalnie efektywny" - uważa ekspert, który nie umieściłby tego boksera wśród dziesięciu najlepszych zawodników w historii.

Adamek przed walką odgrażał się, że "zabije" rywala swoją szybkością, ale jak się okazało nie był wstanie zbliżyć się wystarczająco blisko, aby dosięgnąć Kliczkę.

Adamek jednak zaskoczył rywala

Największy bokserski magazyn "The Ring" nie ma wątpliwości, że ta walka od początku zapowiadała nokaut Witalija Kliczki i tylko twarda szczęka Adamka, która okazała się dla Ukraińca zaskoczeniem, pozwoliła Polakowi przetrwać do 10. rundy.

Jednak magazyn oddaje Polakowi sprawiedliwość, pisząc, że "odwaga i nieustępliwość" spowodowały, że walka ze starszym z braci Kliczków była inna od lipcowego pojedynku młodszego Władimira z Davidem Hayem.

"Haye, który przez dwa lata świetnie budował napięcie przed pojedynkiem w końcu okazał się niezbyt chętny do walki i nawet przez chwilę nie stanął w ringu naprawdę, ryzykując porządne obicie".

Adamek musi znieść porażkę

- Dziękuję wszystkim, którzy przyszyli na stadion i którzy oglądali walkę w telewizji. Zawiodłem kibiców, miałem wygrać, a przegrałem, byłem gorszy - powiedział po walce we Wrocławiu Tomasz Adamek.

- Miałem być wielkim mistrzem, ale się nie udało. Sport uczy zwyciężać, ale też przegrywać, dlatego muszę znieść tę porażkę - dodał Adamek.

- Byłem zdrowy, bardzo dobrze przygotowany do walki, jednak mocno poczułem ciosy Witalija, który przez cały czas trzymał mnie na dystansie lewym prostym. Można mieć ambitne plany, ale przeciwnik nie pozwalał mi wiele. Czułem, że walka nie toczyła się po mojej myśli, próbowałem jakoś oszukać rywala, jednak był zbyt mądry. Każdy mocny cios zabierał mi trochę sił, ale zawsze walczę do końca - tłumaczył Polak.

Tomasz

Kliczko przeprasza, że wygrał

- Chciałem podziękować wszystkim, którzy przyszli na walkę. Pojedynek nie był łatwy, bo przeciwnik był naprawdę dobry, pokazał dobrą szybkość i wytrzymałość. Żeby zostać mistrzem w wadze ciężkiej, nie wystarczy nabrać masy, trzeba być dużym silnym facetem. Kontrolował całą walkę, ale byłem zdziwiony, że udało mi się trafić Adamka z prawej - mówił Kliczko.

Tomasz
Tomasz Adamek (L) walczy z Ukraińcem Witalijem Kliczko (P) o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej organizacji WBC podczas gali bokserskiej we Wrocławiu

Według Ukraińca pojedynek był ciekawy, a Tomasz Adamek zasłużył na słowa uznania.

- Mam duży szacunek do przeciwnika, bo pokazał całemu światu bokserskiemu, że ma serce do walki. Byłem lepszy od niego, przepraszam za to. Wiem, że wcześniej czy później znokautowałbym Adamka, ale byłem zaskoczony, że ma tak twardy podbródek - zaznaczył Kliczko.

Ukrainiec dodał, że Tomek Adamek jest najlepszy na świecie, ale nie w wadze ciężkiej.

- To była zła decyzja, żeby w niej startował - stwierdził.

Przeczytaj także >>> Adamek przyjął 225 ciosów w głowę

ah