Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Aneta Hołówek 16.12.2011

Polska wygrała z Bośnią w nudnym meczu o nic

Polska reprezentacja piłkarska wygrała z Bośnią i Hercegowiną 1:0. Mecz odbył się w tureckim Kundu koło Antalyi.
Reprezentacja Polski przed meczem towarzyskim z Bośnią i HercegowinąReprezentacja Polski przed meczem towarzyskim z Bośnią i Hercegowinąfot. PAP/EPA/Pietruszka

Bramkę zdobył w 26. minucie debiutujący w kadrze narodowej Waldemar Sobota.
Piątkowy mecz Polski z Bośnią i Hercegowiną (1:0) w tureckim Kundu był ostatnim, 14. spotkaniem biało-czerwonych w 2011 roku. W tym czasie kadra Franciszka Smudy odniosła siedem zwycięstw, czterokrotnie zremisowała i poniosła trzy porażki. Bilans bramek też jest korzystny - 15-12.

Na czterodniowe tureckie zgrupowanie i mecz z Bośniakami trener Franciszek Smuda powołał tylko zawodników występujących w polskiej ekstraklasie. Na dodatek brakowało piłkarzy Legii Warszawa i Wisły Kraków, którzy niedawno rozgrywali mecze w Lidze Europejskiej.

Z kolei na ławce trenerskiej gości nie było pierwszego trenera Safeta Susica. W piątek skład reprezentacji tego kraju tworzyli piłkarze w wieku 19-23 lata, występujący w lidze bośniackiej (z wyjątkiem Zorana Kvrzica z chorwackiego NK Osijek). To kadra olimpijska, przygotowująca się do Igrzysk Śródziemnomorskich w 2013 roku.

Największym wydarzeniem spotkania był... powrót orzełka na koszulki reprezentacji Polski. Piłkarze zagrali bez godła na piersi w listopadowych meczach z Włochami (0:2) i Węgrami (2:1), ale po ogromnej krytyce ze strony kibiców i mediów władze PZPN obiecały, że 16 grudnia piłkarze znów założą tradycyjne stroje.

W rozgrywanym przy niemal pustych trybunach meczu podopieczni Smudy zagrozili rywalom już w 3. minucie. Po dużym błędzie bośniackiej defensywy Tomasz Kupisz nie wykorzystał jednak sytuacji sam na sam z bramkarzem Adnanem Hadzicem.

Co nie udało się jemu, udało się w 26. minucie debiutantowi Waldemarowi Sobocie. Skrzydłowy Śląska Wrocław pobiegł dynamicznie prawą stroną, minął obrońcę rywali i z ostrego kąta pokonał golkipera. Tuż przed przerwą świetnej okazji nie wykorzystał następny z debiutantów - napastnik Ruchu Chorzów Maciej Jankowski.

W drugiej połowie Polacy osiągnęli zdecydowaną przewagę. Jej efektem były liczne sytuacje - dwie najlepsze zmarnował (w ciągu zaledwie minuty) wprowadzony po przerwie Arkadiusz Piech. Klubowy kolega Jankowskiego również debiutował w reprezentacji.

Bośniacy mogli zrewanżować się golem w ostatnich sekundach, ale w sytuacji sam na sam bardzo dobrze spisał się Michał Gliwa. Bramkarz Polonii Warszawa to kolejny zawodnik, który w piątek rozegrał pierwszy mecz w kadrze. Grono "nowicjuszy" uzupełnił obrońca Lecha Poznań Marcin Kamiński.

Polska - Bośnia i Hercegowina 1:0 (1:0)

Bramka: Waldemar Sobota (26). Sędzia: Yunus Yildirim (Turcja).

Żółta kartka: Bośnia i Hercegowina - Nebojsa Pejic. Sędzia: Yunus Yildirim (Turcja).

Polska: Michał Gliwa - Piotr Celeban, Marcin Kamiński, Grzegorz Wojtkowiak, Maciej Sadlok - Waldemar Sobota (67-Szymon Pawłowski), Tomasz Jodłowiec, Łukasz Trałka (86-Filip Modelski), Sebastian Mila, Tomasz Kupisz (83-Arkadiusz Woźniak) - Maciej Jankowski (46-Arkadiusz Piech).

Bośnia i Hercegowina: Adnan Hadzic (83-Semir Bukvic) - Benjamin Colic, Amer Dupovac, Slavko Brekalo, Vedad Sabanovic (46-Srdan Stanic) - Haris Harba (67-Jasmin Mesanovic), Muamer Svraka, Zoran Kvrzic (56-Dusko Sakan), Ivan Sesar (46-Nebojsa Pejic), Emir Halilovic (83-Dino Coric) - Nermin Haskic (78-Amer Bekic).

ah