Choć to dopiero 25. kolejka i do końca brakuje trzynastu, spotkanie powinno zadecydować o tym, kto zostanie mistrzem Włoch w tym sezonie.
Oba kluby dzieli od dawna już jeden tylko punkt. Teraz przewaga należy do Milanu, ale Juventus ma jeszcze jeden zaległy mecz - z Bologną - odwołany na początku lutego z powodu gwałtownego ataku zimy.
W tym momencie w walce o tytuł liczą się już tylko te dwa kluby i nawet te, które należą do czołówki, mogą się jej tylko przyglądać. Udinese, Lazio, Roma i Napoli nawet nie marzą o tym, aby zagrozić liderom i zadowolą się możliwością wejścia do Ligi Mistrzów bądź Ligi Europejskiej.
Statystyka przemawia na korzyść Juventusu - w Serie A pokonał on Milan 53 razy, ale tyle samo było też remisów. Dwa ostatnie zwycięstwa odniósł turyński klub nad mediolańskim rywalem w tym sezonie: w serie A i w półfinale Pucharu Włoch.
Juventus, który ma najlepszą obronę, nie przegrał do tej pory żadnego meczu. Z kolei Milan, który ma najlepszy atak ma już na koncie cztery porażki.
Wielkim nieobecnym na mediolańskim stadionie będzie Zlatan Ibrahimowić, zdyskwalifikowany na trzy kolejki. Milan pokazał już jednak wiele razy, że może dać sobie radę i bez niego.
man