Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Aneta Hołówek 28.03.2012

Siatkarze Asseco pokazali charakter w meczu z Dynamem

W pierwszym meczu finałowym Pucharu CEV o zwycięstwie zdecydował emocjonujący tie-break.
Gracze Asseco Resovii Rzeszów cieszą się z punktu podczas pierwszego meczu finałowego Pucharu CEV z Dynamem MoskwaGracze Asseco Resovii Rzeszów cieszą się z punktu podczas pierwszego meczu finałowego Pucharu CEV z Dynamem MoskwaPAP/EPA
Posłuchaj
  • Kapitan rzeszowskiego zespołu Oleg Achrem
  • Środkowy bloku Resovii Wojciech Grzyb
Czytaj także

Asseco Resovia - Dynamo Moskwa 2:3 (20:25, 25:22, 20:25, 25;23, 13:15)

W pierwszym finałowym meczu o Puchar CEV siatkarze Asseco Resovii Rzeszów przegrali po zaciętej i emocjonującej walce z Dynamem Moskwa 2:3. W tie-breaku rzeszowski zespół posiadał inicjatywę, prowadził kilkoma punktami, ale na finiszu lepsi byli gości.
Był to mecz godny finału. Obie drużyny grały ambitnie, dobrze, skutecznie, ale także popełniały wiele błędów, zwłaszcza w zagrywce. Trzeba było jednak podejmować ryzyko, bo "proste" serwisy kończyły się zaraz skutecznymi atakami rywala. Resoviakom zagrywka w tym pojedynku, który kibice długimi chwilami oglądali na stojąco, nie wychodziła. Nie najlepsze było także przyjęcie. Z takim mocnym rywalem, jak Dynamo, to ciężkie grzechy.
O wszystkim rozstrzygnął tie-break. To był prawdziwy bój. Rozpoczął go skutecznym atakiem Georg Grozer, którego Rosjanie obawiali się najbardziej. Po asie Marco Bojicia resoviacy prowadzili 6:3. Trzypunktową przewagę gospodarze utrzymali do stanu 13:10 i akcji Piotra Nowakowskiego. Od tego momentu inicjatywę przejęli goście, a mecz zakończył atakiem Węgier Peter Veres. Rewanż w niedzielę o godzinie 16 polskiego czasu w Moskwie. Puchar zdobędzie drużyna, która wygra dwa mecze. Przy remisie 1-1 rozegrany zostanie złoty set.

Po meczu powiedzieli:
Środkowy bloku Dynama David Lee: Szczęśliwie wygraliśmy pierwszego seta, bo Resovia miała przewagę w tej partii. Na szczęście świetnie zaczął zagrywać Paweł Krugłov i dobrze blokowali Peter Veresz z Dmitrijem Szczerbinienem. Mieliśmy ogółem w tym meczu dużo szczęścia i cieszę się bardzo, że udało się wygrać. Mam nadzieję, że w Moskwie nie dojdzie do złotego zeta, bo Resovia to zespół kompletny. Doskonale zagrywają Grozer z Lotmanem. Dziś wręcz zabijali nas zagrywką. Będziemy mieć przewagę swojej hali, to duża zaleta. Będzie z pewnością zacięta walka, ale wierzę, że triumfujemy bez dodatkowego seta - stwierdził Lee.

Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii): Był to mecz z dużą ilością błędów z jednej i z drugiej strony. Przyczyn naszej porażki upatruję w elemencie zagrywki - przyjęcia, w pozostałych mecz był dość wyrównany i momentami stał na dobrym poziomie. Już dawno nie oddaliśmy przeciwnikowi w przyjęciu tak wielu punktów. Z takim przeciwnikiem jak Dynamo, z którym każdy punkt trzeba wyszarpać, tak to się kończy. Szkoda, bo była duża szansa, szczególnie w tie-breaku, w którym prowadziliśmy kilkoma punktami. Niestety, nie wytrzymaliśmy chyba tego psychicznie w przyjęciu. Jedziemy do Moskwy walczyć, nie mamy nic do stracenia. Maciej Dobrowolski (rozgrywający Asseco Resovii): Mecz mógł się podobać, stał na niezłym poziomie, mimo błędów, które popełniliśmy w zagrywce. Gratuluję przeciwnikowi zwycięstwa i dużej przewagi psychologicznej przed drugim spotkaniem w Moskwie. Aby zdobyć puchar, trzeba wygrać dwa mecze. Poza gwoździkiem, który nam dzisiaj wbiła w głowę ta porażka, to nadal pozostajemy w grze i wierzę, że jesteśmy w stanie na wyjeździe powalczyć, a jak powalczymy, to może uda się doprowadzić do złotego seta i będziemy w nim szukać swojej szansy.
Siergiej Grankin (rozgrywający Dynama Moskwa): Rzeczywiście, ten mecz był świetny dla widzów, ale nie dla nas. W czwartym secie zaczęliśmy tracić punkty i pozwoliliśmy Resovii doprowadzić do tie-breaka. W końcówce wygraliśmy, bo mieliśmy więcej szczęścia.
Jurij Czerednik (trener Dynama): Wygraliśmy, ale to zwycięstwo nie przyszło nam łatwo. Wiedzieliśmy, że przeciwnik jest bardzo groźny, ale nie spodziewaliśmy się, że Resovia zagra tak dobrze. Popełnialiśmy wiele błędów w takich momentach, w których wcześniej tego nie robiliśmy. Jestem zadowolony ze zwycięstwa, ale z gry drużyny nie. Spodziewamy się w Moskwie równie trudnego meczu.
Drugi mecz finałowy rozegrany zostanie 1 kwietnia w Moskwie.

ah