Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Martin Ruszkiewicz 11.04.2012

Stracił oko na stadionie, odszkodowania nie dostał

Katowicki sąd nie przyznał zadośćuczynienia mężczyźnie, który w 2009 r. w zamieszkach na Stadionie Śląskim stracił oko.
Wolontariuszem Fundacji Court Watch Polska może zostać każda osoba pełnoletnia.Wolontariuszem Fundacji Court Watch Polska może zostać każda osoba pełnoletnia.Glow Images/East News

Powód domagał się jednorazowej wypłaty 300 tys. zł i renty od głównego organizatora meczu, czyli PZPN-u, oraz firmy ochraniającej imprezę.

- Powód opierał powództwo na twierdzeniu, że został trafiony przez któregoś z chuliganów luźno leżącym na stadionie kamieniem. Tego stanowiska nie potwierdził żaden z przesłuchanych świadków, nie wynika to także ze zgromadzonych w tej sprawie dokumentów - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach Krzysztof Zawała.

"Broń" wytwarzana na miejscu

Według sądu z dokumentów i przesłuchań świadków wynika, że przed meczem stadion był kilkakrotnie kontrolowany i w dniu zawodów na pewno nie było na nim żadnych luźnych kamieni, ani innych przedmiotów mogących stwarzać niebezpieczeństwo. Taką "broń" wytworzyli sobie już w trakcie zamieszek sami chuligani, wyrywając siedziska, płyty chodnikowe, czy niszcząc elementy stadionowego muru.

Sąd przyjął, że właśnie takim elementem - przed meczem trwale związanym z podłożem - został trafiony poszkodowany kibic. W konsekwencji trudno było przypisać odpowiedzialność organizatorowi spotkania czy właścicielowi firmy ochroniarskiej, który podpisał w PZPN umowę na zabezpieczenie meczu.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Mężczyzna stracił oko w maju 2009 r. podczas meczu o Puchar Polski pomiędzy Ruchem Chorzów a Lechem Poznań. Schodził z trybuny, gdy ktoś rzucił w niego kamieniem. Mimo kilku operacji, nie udało się uratować wzroku w tym oku. Skutkowało to utratą pracy.

Wyrok jest nieprawomocny. Powód nie zgadza się z orzeczeniem i zapowiedział apelację.

mr