Logo Polskiego Radia
PAP
Marcin Nowak 01.05.2012

To jeszcze nie koniec walki w Premier League

Trener Manchesteru City Roberto Mancini po zwycięstwie w derbach nad United 1:0 przyznał, że walka o mistrzostwo Anglii jeszcze się nie skończyła.
Alex Ferguson (L) i Roberto Mancini (P)Alex Ferguson (L) i Roberto Mancini (P)PAP/EPA

- Najgorsze, co moglibyśmy zrobić, to pomyśleć, że walka o tytuł już się zakończyła. Jest odwrotnie. Wszystko wciąż jest możliwe - podkreślił Roberto Mancini.
Jego zespół objął prowadzenie w tabeli angielskiej ekstraklasy dzięki lepszej różnicy bramek (+61 wobec +53) od lokalnego rywala. Obie drużyny dwie kolejki przed zakończeniem sezonu mają po 83 pkt.
- Cieszymy się z prestiżowej wygranej, jesteśmy szczęśliwi z powrotu na pierwsze miejsce w tabeli, ale... już w niedzielę wszystko może wyglądać inaczej. Czeka nas bardzo trudny mecz wyjazdowy z Newcastle United. Od mistrzostwa Anglii wciąż dzieli nas sześć punktów. Kto myśli inaczej, może się srogo zawieść - zaznaczył włoski szkoleniowiec.
"The Citizens" na trzecie w historii klubu mistrzostwo kraju czekają od 1968 roku. Przez ostatnie lata byli w cieniu lokalnego rywala, który ma dorobku już 19 tytułów.
- Wiem, że presja będzie rosła z każdą godziną. Tuż po meczu z United powiedziałem moim piłkarzom, by nie myśleli o tytule, o kibicach, o rywalach, a by skupili się tylko na spotkaniu w Newcastle. Będę z nimi w najbliższych dniach dużo rozmawiał. Chcę ich przekonać, że najważniejsze, to uczciwie wykonać swoją pracę, a jaki będzie efekt, to sprawa drugorzędna - dodał Mancini.

Trudna końcówka sezonu dla "The Citizens"
Manchester City czekają teoretycznie dwa trudniejsze mecze niż "Czerwone Diabły". Klub z Etihad Stadium, który od września 2008 roku należy do szejka Mansoura bin Zayeda Al Nahyana, oprócz spotkania z walczącymi o udział w Lidze Mistrzów "Srokami", czeka rywalizacja z broniącym się przed spadkiem Queens Park Rangers.
Z kolei podopieczni sir Alexa Fergusona zmierzą się z plasującymi się w środku tabeli jedenastkami Swansea City i Sunderlandu.
- United to wielki zespół, wielki klub. Na pewno do ostatniego gwizdka nie zrezygnują z tytułu. A przed nimi dużo łatwiejsze mecze - podkreślił Mancini.
Spokój stara się również zachować kapitan City i strzelec zwycięskiego gola w poniedziałkowych derbach Vincent Kompany.
- Czekaliśmy na ten moment. Chcieliśmy, by znowu wszystko zależało tylko od nas. Już zrobiliśmy dużo w tym sezonie. Daliśmy kibicom dwie wygrane nad United. Jeśli jednak nie zdobędziemy tytułu, wszyscy będą rozczarowani. A przed nami wciąż długa droga - powiedział belgijski obrońca.

Ferguson: Faworytem jest teraz City
W City faworyta widzi natomiast trener "ManU". - Oni teraz siedzą na przednim fotelu i mają kierownicę w rękach. Wszystko zależy od nich. Wystarczy, że wygrali dwa mecze. Dwa mecze piłki nożnej. To chyba nie jest zbyt trudne zadanie - nieco lekceważąco powiedział Ferguson, który jednak podkreślił, że nie traci nadziei.
- W futbolu zanim sędzia nie gwizdnie po raz ostatni wszystko może się zdarzyć. Mamy co prawda tyle samo punktów, ale rywale o osiem lepszą różnicę bramek. Na tym etapie sezonu to dużo. Pozostaje nam wierzyć, że gdzieś się potkną"- dodał.
Kwadrans przed końcem derbów doszło do słownej utarczki między nim a Mancinim. - On całe spotkanie pouczał i instruował sędziego technicznego oraz liniowego. W końcu musiałem mu powiedzieć, co o tym myślę - wyjaśnił Ferguson.
Po meczu szkoleniowcy podali sobie jednak ręce. - Rozumiem, że sir Alex się zdenerwował, bo on nigdy nie dyskutuje z arbitrami, nie wywiera na nich presji... - ironicznie odparł Włoch.

man