Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 19.05.2012

Vive z satysfakcją odbiło tytuł mistrza Polski

Vive Targi Kielce pokonało Wisłę Płock 27:25(14:13) i wygrało trzeci finałowy mecz zapewniając sobie tytuł mistrza Polski.
Vive Targi KielceVive Targi Kielcevive/Patryk PT
Posłuchaj
  • Z mistrzostwa bardzo cieszył się Sławomir Szmal
  • Adam Twardo z Orlen Wisły Płock
Czytaj także

Podopieczni Bogdana Wenty zrewanżowali się rywalom za ubiegłoroczną finałową porażkę i wrócili na tron najlepszej drużyny w Polsce.

Powiedzieli po meczu:
Trener Vive Bogdan Wenta: "Zasadą play off jest to, że rządzą się swoimi prawami. Ten trzeci mecz sportowo nie był ładny, ale widać było ogromną walkę. Popełniliśmy dziś bardzo dużo błędów, nawet przestrzeliliśmy trzy karne, ale emocje zrobiły swoje. W szatni wisiał przez cały rok srebrny medal, miałem nadzieję, że każdemu zawodnikowi przez cały sezon przypominał, co trzeba zrobić, by znów zdobyć złoto. Dzisiaj widać było wyraźnie, że mój zespół była bardzo spięty. Wiedzieliśmy, że jesteśmy blisko, ale jednak może się nie udać. Na szczęście się udało".
Grzegorz Tkaczyk (Vive): "Może trudno w to uwierzyć, ale to mój pierwszy tytuł mistrza kraju. Lepiej późno niż wcale. Wyjechałem w młodym wieku za granicę i nie miałem okazji wywalczyć tego trofeum. Patrząc na cały sezon, to byliśmy lepsi, pokazaliśmy, że wygrał zespół, któremu się to należało".
Trener Wisły Lars Walther: "Bardzo żałuję, że nie udało nam się wygrać tego spotkania, ale zrobiliśmy wszystko, by tego dokonać. Choćby dla wspaniałej publiczności, która była dodatkowym zawodnikiem. Zabrakło nam kontuzjowanych graczy na boisku. Chciałbym pochwalić cały zespół za walkę, bo choć popełnili sporo błędów, to pokazali się z dobrej strony i Vive tak łatwo nie odniosło zwycięstwa".
Piotr Paczkowski (Wisła): "Mieliśmy swoje szanse w tym meczu, wydawało się, że możemy dziś zdobyć punkt. Niestety w końcówce mieliśmy kilka przestrzelonych rzutów, to najgorsze, co mogło nam się przytrafić. To właśnie takie głupie błędy pozbawiły nas zwycięstwa. Dziś naprawdę daliśmy z siebie wszystko. Chyba w końcówce zagraliśmy zbyt nonszalancko, ale musieliśmy zaryzykować".

Vive: Szmal, Cleverly - Grabarczyk, Tomczak 2, Jurecki 4, Tkaczyk, Zaremba, Olafsson 6 (1), Kuchczyński, Jurasik, Jachlewski 2, Stojković 3 (1), Buntić 5(2), Musa, Zorman 2, Rosiński 3

Orlen Wisła: Wichary, Seier - Kwiatkowski, Chrapkowski 4, Backstrom 2, Eklemović 1, Spanne 4 (3), Kubisztal 4, Dobelsek, Zołoteńko, Twardo, Toromanović 2, Syprzak 4, Paczkowski 2, Olsen

ah, PAP, IAR