Przedziwne zakłady można zawrzeć w brytyjskich firmach bukmacherskich. Założyć się można dosłownie o wszystko - oferta bukmacherów w Wielkiej Brytanii jest niewyczerpana - przede wszystkim zawiera ogrom obstawień ze wszystkich dyscyplin znajdujących się w olimpijskim programie zawodów.
Analitycy finansowi przewidują, że obroty na rynku bukmacherów przekroczą podczas igrzysk 100 mln funtów.
Najbardziej znane brytyjskie domy bukmacherskie - "William Hill’s” oraz "Ladbrokes", przygotowały na igrzyska ofertę zawierającą ponad 11 tysięcy różnych opcji zakładów - od najbardziej prozaicznych, czyli na ewentualnych zwycięzców poszczególnych konkurencji, do najbardziej wymyślnych, jak: Czy burmistrz Londynu przypali sobie włosy od olimpijskiej pochodni? A także - czy ostatni członek sztafety z ogniem olimpijskim potknie się tuż przed zapaleniem znicza?
Wspomniany zakład dotyczący lądowania UFO można nawet "rozszerzyć" - o to, że "Obcy" w Londynie istotnie wylądują, ale nie opuszczą swojego latającego spodka, aż do następnego poranka ze względu na... deszcz.
Bardziej "przyziemne”, ale nie mniej irracjonalne zakłady dotyczą czysto sportowych wydarzeń, dla przykładu - można zawrzeć zakład o to, że podczas biegu rozstawnego 4 x 400 metrów pałeczkę zgubią wszystkie sztafety.
W ofercie bukmacherów nie mogło zabraknąć tak wyspiarskiego zjawiska, jakim jest deszcz. Jedna z firm proponuje klientom zakład, że będzie padać codziennie przez całe igrzyska.
Brytyjczycy mają też sporo obaw. Niepokój, szczególnie wśród organizatorów igrzysk i władz Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, budzi ewentualność pojawienia się korupcji związanej z zawieranymi zakładami. Stąd też ostrzeżenia ze strony MKOl - sportowcy, trenerzy i oficjele uczestniczący w igrzyskach nie mają prawa zawierać zakładów.
man