Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 26.07.2012

Legia gromi Łotyszy. Hat-trick Saganowskiego

Legia Warszawa wygrała z Metalurgsem Lipawa 5:1 (2:1) w meczu II rundy eliminacji Ligi Europejskiej. W pierwszym meczu był remis 2:2.
Marek Saganowski z Legii Warszawa fetuje strzelenie bramki podczas rewanżowego meczu 2. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Europejskiej, Legia Warszawa - Metalurgs LipawaMarek Saganowski z Legii Warszawa fetuje strzelenie bramki podczas rewanżowego meczu 2. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Europejskiej, Legia Warszawa - Metalurgs LipawaPAP/EPA/Leszek Szymański

Przed czwartkowym spotkaniem z łotewskim zespołem, trener Legii Jan Urban zapowiadał efektowną grę i przede wszystkim pewne zwycięstwo. Był to dla niego pierwszy mecz przy Łazienkowskiej w roli szkoleniowca gospodarzy od 2,5 roku. Dotrzymał słowa, ponieważ jego podopieczni mieli zdecydowaną przewagę i przez całe spotkanie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Na trybunach usiadł Danijel Ljuboja, który miał tworzyć parę napastników z Markiem Saganowskim. Serb jednak ostatecznie nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych.

Saganowskiemu świetnie wyszedł pierwszy mecz po siedmiu latach w barwach Legii przy Łazienkowskiej, bo w czwartek zdobył trzy gole. 34-letni napastnik już w piątej minucie trafił do bramki głową, a przed przerwą zmienił kierunek lotu piłki po strzale Jakuba Wawrzyniaka i piłka również trafiła do siatki. W końcówce spotkania dołożył trzeciego gola.

Gospodarze od początku dominowali na boisku, ale nie potrafili wykorzystać stwarzanych przez siebie sytuacji. W 19. minucie Michał Kucharczyk nieskutecznie lobował bramkarza w sytuacji sam na sam. Wcześniej podobne okazje mieli Jakub Kosecki i Miroslav Radovic. Natomiast ozdobą meczu mogła być bramka Saganowskiego, ale piłka po jego strzale piętą minimalnie minęła słupek.

Tuż przed przerwą gospodarze zupełnie nieoczekiwanie stracili gola. To jednak nie miało wpływu na dalsze losy rywalizacji, ponieważ 10 minut po zmianie stron czerwoną kartką ukarany został Genadijs Solonicins za brutalny faul na Koseckim.

Dwie minuty później strzałem z pola karnego wynik podwyższył Janusz Gol. Niezwykle efektowne wejście na boisko miał z kolei Michał Żyro, który kilkanaście sekund później pokonał bramkarza gości bezpośrednio z rzutu wolnego. Wynik spotkania na 5:1 ustalił Saganowski.

W trzeciej rundzie kwalifikacji Legia zagra z SV Ried. Pierwszy mecz odbędzie się w Austrii 2 sierpnia, a tydzień później rozegrany zostanie rewanż w Warszawie.

Legia Warszawa - Metalurgs Lipawa 5:1 (2:1)

Bramki: Saganowski (4.), (38.), (80.), Gol (57.), Żyro (62.) - Kamess (45.)

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow (77. Marko Suler), Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak - Michał Kucharczyk (61. Michał Żyro), Miroslav Radović, Janusz Gol, Daniel Łukasik (64. Dominik Furman), Jakub Kosecki - Marek Saganowski.

Metalurgs Lipawa: Pavels Dorosevs - Dmitrijs Hmizs (90. Davis Kaunieks), Tomas Mezs, Pavels Mihadjuks, Mindaugas Baguzis, Roberts Savalnieks - Vladimiras Kamess, Tomas Tamosauskas, Genadijs Solonicins, Valerijs Afanasjevs (67. Ilja Sadcins) - Rytis Leliuga (81. Reinis Flatsis).

Żółte kartki: Legia - Artur Jędrzejczyk, Jakub Kosecki; Metalurgs - Dmitrijs Hmizs, Roberts Savalnieks.

Czerwona kartka: Genadijs Solonicins (Metalurgs, 55). Sędzia: Joao Capela (Portugalia).

Po meczu powiedzieli:

Jan Urban (trener Legii Warszawa): "Wydaje mi się, że potwierdziliśmy naszą wyższość. Szybko strzeliliśmy bramkę, ale po drugim golu za bardzo zwolniliśmy i zostaliśmy za to skarceni. W przerwie byłem bardzo wkurzony, bo rywale stworzyli jedną sytuację i strzelili nam bramkę. Nie obawiałem się jednak o wynik, bo nasza przewaga - tym bardziej po czerwonej kartce dla rywala - była miażdżąca. Wydaje mi się, że zbyt dużo sytuacji potrzebujemy, aby strzelić gola. Wygrać i awansować do kolejnej rundy, to był nasz obowiązek. Przy okazji zrobiliśmy to w dobrym stylu. Danijel Ljuboja był w "18" meczowej, ale przed meczem powiedział, że dokucza mu ścięgno Achillesa i nie chcieliśmy ryzykować. To raczej nie jest nic poważnego, ale wszystko wyjaśni się po badaniu USG".

Dmitrijs Kalasnikovs (trener Metalurgsa Lipawa): "Od samego początku nie było wątpliwości, że to Legia jest zdecydowanie silniejsza zarówno pod kątem indywidualnych umiejętności piłkarzy, jak i gry zespołowej. Jednak w takich rozgrywkach nie zawsze wszystko zależy od umiejętności poszczególnych graczy. Legia stworzyła sobie wiele okazji bramkowych, ale my również pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Tak naprawdę mecz dla nas skończył się po niezrozumiałej czerwonej kartce dla naszego zawodnika. Taka drużyna jak Legia nie potrzebuje pomocy sędziego. Pomijając tę dziwną decyzję arbitra, chciałbym pogratulować Legii awansu i życzyć jej powodzenia w kolejnych fazach Ligi Europejskiej".

PAP, mr