Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 18.08.2012

Koszykarze zrehabilitowali się za porażkę z Belgami

Polska pokonała we Fryburgu Szwajcarię 80:66 (23:19, 17:13, 21:12, 19:22) w swoim drugim meczu eliminacji mistrzostw Europy koszykarzy. Było to pierwsze zwycięstwo biało-czerwonych w grupie E. Na inaugurację przegrali z Belgami 57:64.
Koszykarze zrehabilitowali się za porażkę z Belgami PAP/Piotr Wittman

Polacy zrehabilitowali się za porażkę w pierwszym spotkaniu grupowym z Belgami i nie pozostawili we Fryburgu złudzeń Szwajcarom, choć po raz kolejny przegrali walkę pod tablicami (24:33). Liderami byli Marcin Gortat i Łukasz Koszarek. Środkowy Phoenix Suns osiągnął double-double - miał 17 pkt i 11 zbiórek. Rozgrywający Asseco Prokomu Gdynia zapisał w statystykach 13 pkt, 5 asyst i 2 zbiórki.
Wyrównana walka toczyła się tylko w pierwszej połowie. Polacy poprawili, w porównaniu do spotkania z Belgami, skuteczność za dwa, a przede wszystkim trzy punkty - trafili 7 z 17 rzutów.
Goście rozpoczęli w składzie: Łukasz Wiśniewski, Łukasz Koszarek, Przemysław Zamojski, Michał Ignerski, Marcin Gortat. Początek należał do gospodarzy, którzy po rzutach za trzy punkty prowadzili 6:2, 12:8. Lepsza defensywa i konsekwentna gra pozwoliła podopiecznym trenera Alesa Pipana doprowadzić do remisu 12:12. Kilkupunktową przewagę Polacy uzyskali w ostatnich 100 sekundach pierwszej kwarty po akcjach Gortata i rzucie za trzy punkty Koszarka. Jedynak w NBA zapewnił także najwyższe prowadzenie w pierwszej części spotkania 27:19 w 11. minucie. zdobywając cztery punkty z rzędu.
Biało-czerwoni do przerwy prowadzili 40:32, a podstawowi zawodnicy nie mieli żadnych problemów ze zbyt dużą liczbą fauli. W trzeciej kwarcie, najlepszej w wykonaniu Polaków, dobrze spisywali się nie tylko liderzy, ale i rezerwowi: 22-latkowie środkowy Jakub Wojciechowski i skrzydłowy Adam Waczyński. W 26. min. po akcjach Ignerskiego i Waczyńskiego Polska po raz pierwszy prowadziła różnicą 17 punktów (38:55).
Na początku czwartej odsłony przewaga podopiecznych trenera Alesa Pipana wzrosła do 20 punktów (44:64) i to nieco uśpiło Polaków. Straty i niecelne rzuty spowodowały, że Szwajcarzy odrobili część strat. Końcówka ponownie należała do polskich zawodników. Dwa z rzędu rzuty zza linii 6,75 m Dardana Berishy dały najwyższe prowadzenie w spotkaniu - 78:54 na 200 sekund przed końcem.
We wtorek w Koszalinie kolejnym rywalem Polski będzie Finlandia, która w piątej rozgromiła najsłabszą w grupie Albanię 112:77.

PAP, ah