Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 23.08.2012

Nie było powtórki z historii. Tylko remis Legii

Piłkarze Legii Warszawa zremisowali 1:1 (1:0) na własnym boisku z Rosenborgiem Trondheim w pierwszym meczu 4. rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej.
Zawodnik Legii Warszawa Danijel Ljuboja (P) walczy o piłę z Tore Reginiussenem (L) z Rosenborga Trondheim podczas pierwszego meczu 4. rundy eliminacyjnej Ligi EuropejskiejZawodnik Legii Warszawa Danijel Ljuboja (P) walczy o piłę z Tore Reginiussenem (L) z Rosenborga Trondheim podczas pierwszego meczu 4. rundy eliminacyjnej Ligi EuropejskiejPAP/Bartłomiej Zborowski
Posłuchaj
  • Strzelec bramki dla Legii, Jakub Kosecki, mówił po spotkaniu, że nie jest do końca zadowolony ze swojej gry
  • Jan Urban, trener Legii Warszawa, podkreśla, że drużynie z Łazienkowskiej zabrakło w dzisiejszym meczu doświadczenia
Czytaj także

Bramkę dla stołecznej drużyny trzy minuty przed przerwą strzelił Jakub Kosecki, który w drugiej połowie nie wykorzystał doskonałej okazji podwyższenia wyniku. Do wyrównania doprowadził w 79. minucie Borek Dockal, co przed rewanżem stawia Legię w trudnej sytuacji.

Trener Jan Urban zgodnie z zapowiedziami nie dokonał zmian w formacji defensywnej po pierwszym meczu ligowym z Koroną Kielce (4:0). W efekcie na ławce rezerwowych usiadł kapitan drużyny Michał Żewłakow, a jego opaskę przejął powracający do składu Miroslav Radović.

Błysk Koseckiego

Goście poważnie zagrozili bramce Dusana Kuciaka w 17. minucie, kiedy to groźny strzał oddał Markus Henriksen. Pięć minut później równie efektownym strzałem popisał się Michał Kucharczyk, ale piłka trafiła w poprzeczkę, a dobitka Marka Saganowskiego była już bardzo niecelna.

W pierwszej połowie dwukrotnie strzałami z rzutów wolnych Daniela Orlunda próbował zaskoczyć Danijel Ljuboja. Za każdym razem piłka minimalnie mijała bramkę. Swoją sytuację miał również Jakub Kosecki. Z kolei jego imiennik Rzeźniczak, zupełnie nie radził sobie na prawej obronie, gdzie bez większych problemów ogrywał go m.in. Micke Dorsin.

Stołeczny zespół schodził jednak na przerwę, prowadząc 1:0. W 42. minucie po akcji na linii pola karnego między Saganowskim, Radoviciem i Koseckim, ten ostatni precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza gości.

Miłe złego początki...

W 56. minucie spotkanie zostało przerwane na kilkadziesiąt sekund, ponieważ na płycie boiska znalazła się duża ilość serpentyn, a na trybunach odpalone zostały race świetlne i petardy. Klubowi grożą za to kary finansowe.

Kibice
Kibice Legii Warszawa podczas pierwszego meczu 4. rundy eliminacyjnej piłkarskiej Ligi Europejskiej z Rosenborgiem Trondheim

Na boisku natomiast po zmianie stron inicjatywę na jakiś czas przejęli goście. Jednak to podopieczni Jana Urbana stwarzali sytuacje bramkowe, przy których szczęścia i precyzji brakowało m.in. Koseckiemu i Ljuboi. Przede wszystkim ten pierwszy miał doskonałą okazję na zdobycie swojej drugiej bramki na 20 minut przed końcem regulaminowego czasu gry po szybkim kontrataku. 21-letni pomocnik próbował jednak podobnego strzału jak w pierwszej połowie i Orlund nie dał się zaskoczyć po raz drugi.

Zamiast podwyższyć prowadzenie Legia pozwoliła rywalom doprowadzić do wyrównania. W 79. minucie Borek Dockal wykorzystał niezdecydowanie w defensywie Legii i płaskim strzałem przy słupku pokonał Kuciaka. To sprawiło, że przed rewanżem w Norwegii, który odbędzie się za tydzień, faworytem dwumeczu jest Rosenborg.

Powiedzieli po meczu:

Jan Jonsson (trener Rosenborga Trondheim): "Sądzę, że moi piłkarze tak dobrze zaprezentowali się pod względem fizycznym, ponieważ w sezonie umiejętnie rotowałem składem i równomiernie rozkładałem im obciążenia. Dlatego tak dobrze prezentowali się na boisku przeciwko Legii. Wcale nie starałem się być uprzejmy, twierdząc przed meczem, że rywal nie ma słabych stron. W czwartek jednak obie drużyny rozegrały dobre spotkanie. Rezultat jest dobry dla nas, ale nie jest jeszcze rozstrzygnięte, kto awansuje do fazy grupowej. Podczas meczu na własnym boisku będziemy chcieli zagrać w swoim, ofensywnym stylu. Jednak będę uczulał swoich graczy, na groźne kontrataki ze strony Legii".

Jan Urban (trener Legii Warszawa): "Szkoda tego wyniku, bo mecz dobrze nam się ułożył po tym jak zdobyliśmy bramkę przed przerwą. Rywale bardzo dobrze grali w środku pola. Pokazali, że potrafią dobrze operować piłką. W czwartek wynikało to z tego, że Danijel Ljuboja nie wracał do gry defensywnej. Wydawało się, że kontrolujemy przebieg meczu, ale straciliśmy bramkę. Zabrakło nam doświadczenia. Robiliśmy wszystko, aby zdobyć zwycięskiego gola i mieliśmy ku temu sytuacje. Nikt nie powinien mieć pretensji do moich piłkarzy, ponieważ zostawili na boisku wiele zdrowia. Wiemy, że norweska drużyna czasami lepsze wyniki osiągała na wyjazdach. Uważam, że kwestia awansu nadal jest otwarta, choć w nieco lepszej sytuacji jest Rosenborg".

Legia Warszawa - Rosenborg Trondheim 1:1 (1:0)

Bramki: Kosecki (42) - Dockal (80)

Żółte kartki: Legia - Inaki Astiz, Artur Jędrzejczyk; Rosenborg - Mikkel Diskerud, Borek Dockal

Sędzia: Aleksandar Stavrev (Macedonia)

Widzów: 21 637

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Jakub Rzeźniczak, Artur Jędrzejczyk, Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak - Michał Kucharczyk (76. Michał Żyro), Miroslav Radović, Daniel Łukasik (90. Dominik Furman), Danijel Ljuboja, Jakub Kosecki - Marek Saganowski.

Rosenborg Trondheim: Daniel Orlund - Micke Dorsin, Tore Reginiussen, Stefan Strandberg, Jon Inge Hoiland - Daniel Holm (74. Rade Prica), Mikkel Diskerud, Jonas Svensson, Markus Henriksen, Borek Dockal - Tarek Elyounoussi.

PAP, mr