Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 30.08.2012

LE: Ljuboja tylko na chwilę przybliżył Legię do awansu

Piłkarze Legii Warszawa przegrali w Trondheim z Rosenborgiem 2:1 w rewanżowym meczu 4. rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej. W pierwszym spotkaniu był remis 1:1.

Legioniści przystępowali do walki o fazę grupową Ligi Europy pełni nadzei, optymizmu i wiary.

- Przyjechaliśmy po awans - zapowiadał pewny siebie i swojego zespołu trener warszawian - Jan Urban. W jedenastce, która wyszła na boisko od pierwszej minuty zabrakło dwóch podstawowych graczy - Artura Jędrzejczyka i Ivicy Vrdoljaka.

W trzeciej minucie piłka trafiła w polu karnym Legii w rękę Daniela Łukasika, ale włoski sędzia nie dopatrzył się przewinienia. Chwilę później najgroźniejszy w barwach norweskiej drużyny Marokańczyk Tarik Elyonuussi znalazł się sam na sam z Dusanem Kuciakiem po wyraźnym błędzie Inakiego Astiza, ale Słowak nie dał się pokonać.
Zespół Rosenborga miał przewagę, której jednak nie potrafił wykorzystać i dość niespodziewanie z przebiegu gry stracił gola. W 36. minucie goście po raz pierwszy groźniej zaatakowali i Serb Danijel Ljuboja płaskim strzałem w długi zapewnił Legii prowadzenie.
Serb miał okazję podwyższyć wynik po przerwie, kiedy sprzed pola karnego trafił w poprzeczkę. Zamiast tego do wyrównania w 69. minucie doprowadzili gospodarze. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Hiszpana Inakiego Astiza uprzedził Tore Reginiussen i strzałem głową pokonał Kuciaka.
Słowacki bramkarz był najlepszy w swoim zespole, ale jego reprymendy pod adresem obrońców nie przynosiły skutku. Legioniści dalej popełniali w błędy defensywie, co w 87. minucie wykorzystał Mikkel Diskerud. Wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Dominik Furman zbyt krótko wybił piłkę głową, a Norweg efektownym strzałem z woleja z linii pola karnego umieścił piłkę w górnym rogu zdobywcy Pucharu Polski.
W końcówce spotkania podopieczni trenera Jana Urbana mieli szansę na doprowadzenie do remisu 2:2, który premiowałby ich awansem. Michał Żyro trafił w leżącego na boisku Norwega.
Dla Rosenborga to ósmy mecz z rzędu bez porażki na własnym boisku w europejskich rozgrywkach. Legia natomiast nie została pierwszą polską drużyną, która dwa razy z rzędu awansowała do fazy grupowej w europejskich pucharach.
Przygoda Legii Warszawa z europejskimi pucharami skończyła się na fazie play-off, gdzie podopieczni Jana Urbana ulegli Rosenborgowi BK 1:2.

Powiedzieli po meczu:
Jan Urban (trener Legii Warszawa): "Na tym etapie rozgrywek Ligi Europejskiej tylko ambicja i zaangażowanie to za mało. Mamy w składzie zbyt wielu młodych piłkarzy. Sam Danijel Ljuboja nie wystarczy. Przede wszystkim zabrakło nam doświadczenia Ivicy Vrdoljaka. Mecz dobrze się dla nas ułożył, ponieważ objęliśmy prowadzenie na boisku rywala, który nie pozwalał nam na zbyt wiele. Jednak nie potrafiliśmy tego wykorzystać. W drugiej połowie mieliśmy problem z wymianą trzech, czterech podań. Zabrakło nam spokoju. Możemy tylko żałować, ponieważ Rosenborg był w naszym zasięgu".
Jan Joensson (trener Rosenborga Trondheim):
"Awans bardzo mnie cieszy, szczególnie, że wywalczyliśmy go w takich okolicznościach. Najważniejsze, że zagraliśmy w czwartek dobre spotkanie. Kluczowy dla losów awansu był pierwszy mecz w Warszawie. W rewanżu spadł na nas zimny prysznic w postaci bramki Ljuboi. Jednak w przerwie kazałem moim zawodnikom zdecydowanie zaatakować i przyniosło to dobre skutki".

Rosenborg Trondheim - Legia Warszawa 2:1 (0:1)
Bramki: dla Rosenborga - Tore Reginiussen (69-głową), Mikel Diskerud (87); dla Legii - Danijel Ljuboja (36).
Żółte kartki: Legia - Miroslav Radovic, Daniel Łukasik, Michał Żyro, Jakub Kosecki; Rosenborg - Jonas Svensson.
Sędzia: Daniele Orsato (Włochy). Widzów: 8000.
Pierwszy mecz - 1:1. Awans - Rosenborg.

ah