Komorowski zapewniał, że Polska wspiera europejskie aspiracje Ukrainy. Nie ukrywał jednak, że przeszkodą w tym procesie może być sprawa Julii Tymoszenko. Do Charkowa, gdzie była premier odbywa wyrok, poleciał wysłannik prezydenta, były premier Tadeusz Mazowiecki. Zgodę na to Bronisław Komorowski dostał po rozmowie z Wiktorem Janukowyczem.
W czasie spotkania obu prezydentów padały pytania w którą stronę podążać Ukraina. Zdaniem Komorowskiego, nasi wschodni sąsiedzi muszą wybrać między Moskwą a Brukselą. Jak mówił, nie da się równolegle integrować się ze Wschodem i Zachodem. - To jest wóz albo przewóz - podsumował polski prezydent.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
W Kijowie prezydent Bronisław Komorowski spotkał się też szefem partii UDAR, Witalijem Kliczko. Słynny bokser zapewnił, że po wyborach chce współpracować z partiami demokratycznymi, bo z nimi można stworzyć większość w parlamencie. Nie wyobraża będą natomiast koalicji z rządzącą obecnie Partią Regionów i komunistami, bo jak mówił, są one skompromitowane.
tj