Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 21.09.2012

Pekao Szczecin Open - Janowicz odpadł w ćwierćfinale

W piątek 21-letni polski tenisista, rozstawiony z numerem trzecim, przegrał z Hiszpanem Inigo Cervantesem 4:6, 2:6. Mecz trwał godzinę i 16 minut.
Jerzy JanowiczJerzy Janowiczjerzy-janowicz.com
Posłuchaj
  • Polak przyznał, że czuje duże zmęczenie sezonem i to była główna przyczyna dzisiejszej porażki (IAR)
  • Z powodu złego samopoczucia Janowicz postanowił zrezygnować ze startu w kolejnym turnieju we Francji (IAR)
Czytaj także

W siódmym gemie łodzianin przegrał swój serwis, a chwilę później było już 3:5. W tym momencie Janowicz zdołał odrobić stratę "breaka", ale zaraz po tym ponownie pozwolił się przełamać.
Natomiast w drugim secie dwukrotnie tracił swoje podanie - na 1:2 i 1:4. Rywal tym razem przewagi nie wypuścił z rąk.
"To nie był dobry mecz w moim wykonaniu ani fizycznie, ani mentalnie. Myślę, że to skutek ogólnego zmęczenia długim i ciężkim sezonem. Do tego dochodzą kłopoty z kolanem, barkiem i mięśniem czworogłowym. Dlatego już wczoraj wycofałem się z gry w przyszłym tygodniu w challengerze w Orleanie. Jadę jutro do Łodzi i czeka mnie spotkanie z fizjoterapeutą, bo musi mnie poskładać w całość przed końcówką sezonu" - powiedział po meczu Janowicz.
Polski tenisista jest obecnie 85. w rankingu ATP World Tour, a ma spore szanse na poprawienie swojej lokaty przed końcem sezonu.
- Do końca roku bronię tylko 20 punktów, więc praktycznie mogę teraz tylko zyskiwać. Liczę, że uda mi się jeszcze awansować, bo dzięki temu jest szansa, że będę się łapał do drabinek wszystkich turniejów ATP. W październiku planuję jeszcze grę w takim samym jak ten dużym challengerze w Belgii oraz w turnieju ATP w Moskwie - dodał.
Miejsce w czołowej setce klasyfikacji tenisistów oznacza, że Janowicz może spokojnie przygotowywać się do startu w wielkoszlemowym Australian Open w styczniu. Nie będzie musiał się w Melbourne przebijać przez eliminacje.
- To dla mnie dobre rozwiązanie, bo pozwala oszczędzić siły przed ważnymi meczami z najlepszymi. Trzy mecze w nogach na starce Wielkiego Szlema jednak zawsze robią swoje, więc lepiej sobie tego oszczędzić. Nie wiem jeszcze jak będzie wyglądać mój plan turniejowy przed Australian Open. Na pewno niedługo będę musiał usiąść na spokojnie, dokładnie przeanalizować kalendarz i podjąć decyzję. Ale jeszcze nie teraz, bo ten sezon jeszcze się nie skończył - uważa Janowicz.
W kolejnym meczu rywalem Cervantesa będzie Ukrainiec Iwan Siergiejew, który po południu dość łatwo uporał się z Argentyńczykiem Guido Andreozzim 6:3, 6:4.
Jako pierwszy do półfinału szczecińskiej imprezy awansował Francuz Jonathan Dasnieres de Veigy, po wygranej z Niemcem Simonem Greulem 3:6, 6:2, 6:4. 25-latek pochodzący z Nimes jest obecnie 166. w rankingu ATP World Tour, ale jest już znany polskiej widowni.
- Ten sezon jest dla mnie udany, bo wreszcie przebiłem się do drugiej setki rankingu. Być może szczęście przyniosły mi przyjazdy do Polski? W lipcu grałem w finale challengera w Poznaniu. Jeśli i tu pójdzie mi dobrze, to może zastanowię się, czy nie przyjąć polskiego obywatelstwa - stwierdził ze śmiechem.
W sobotę zmierzy się z Rumunem Victorem Hanescu (nr 5.), który pokonał po południu Hiszpana Daniela Munoza-de la Navę 4:6, 6:3, 6:3.
Na koniec dnia w finale debla wystąpią Tomasz Bednarek i Mateusz Kowalczyk (nr 2.), zwycięzcy szczecińskiej imprezy sprzed trzech lat, którzy w piątek wygrali z Chorwatami Marinem Draganją i Lovrem Zovką (4.) 6:4, 7:5.
Rywalami Polaków w walce o tytuł będą Niemcy Andre Begemann i Martin Emmrich (nr 1.).
Zwieńczeniem piątkowych meczów na korcie centralnym jest impreza o nazwie Tenisowy Gwiazdozbiór, której gospodarzami są Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. Czołowi debliści świata zorganizowali trening z członkami miejscowej szkółki tenisowej oraz z niepełnosprawnymi dziećmi (po porażeniu mózgowym). Czeka ich także pokazowy mecz z aktorami oraz tie-break ze zwycięzcą licytacji na rzecz Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci.

ah