- Tu nie chodzi o to, czy dach miał być zamknięty, czy otwarty, tylko o to, co jest pod murawą stadionu - powiedział w "Salonie politycznym Trójki" Leszek Miller. Jego zdaniem "wikłanie PZPN" w kwestię, kto ponosi odpowiedzialność za przełożenie meczu z Anglią, "jest zwykłym prostactwem i zasługuje na machnięcie ręką". Polski Związek Piłki Nożnej był wprawdzie organizatorem spotkania, ale gospodarzem – zarządcą Stadionu Narodowego – jest Narodowe Centrum Sportu i to ono odpowiada za to, że pod murawą nie było drenażu odprowadzającego wodę.
- Jestem po stronie prawdy i będę zdecydowanie się przeciwstawiał próbom jej zamulenia - dodał polityk. Tymczasem premier Donald Tusk zapowiedział kontrolę w ministerstwie sportu oraz Narodowym Centrum Sportu.
Szef Sojuszu mówił też w "Salonie politycznym Trójki" o zdjęciach ze Smoleńska, które opublikowano w Internecie, inwigilacji lewicy oraz programie SLD. Jak wyjaśnił, będzie zdecydowanie naciskał na wyjaśnienie sprawy – jak mówi – "polowania" na polityków lewicy za rządów PiS, nie wyłączając przedstawienia nazwisk policjantów, którzy byli w nią zaangażowani.
Rozmawiała Beata Michniewicz
Audycji "Salon polityczny Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o godzinie 8.13. Zapraszamy.