Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 29.10.2012

Następca Wenty liczy na udany debiut

Już w środę reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych zmierzy się z Holandią w el. ME. W kadrze pojawiło się kilku debiutantów, ale wszystkie oczy skierowane będą na nowego trenera.
Następca Wenty liczy na udany debiutPZPR/Marek Biczyk

Do turnieju finałowego awansują po dwie najlepsze drużyny z grup oraz jedna ekipa z trzeciego miejsca z najlepszym bilansem. Ostatnią kolejkę spotkań zaplanowano na 15-16 czerwca 2013.

Po raz ostatni biało-czerwoni rywalizowali z Holandią w 2007 r. Wówczas kwalifikacje do Euro 2008 rozgrywane były w systemie play off. W Eindhoven Polska wygrała 31:20, a w Kielcach potwierdziła klasę zwyciężając 41:27.

Zespół holenderski został znacznie odmłodzony. Dużo zawodników urodziło się w latach 90. ub. wieku (np. obaj bramkarze) i dopiero zbierają doświadczenie na arenie międzynarodowej. Najdłuższy staż w kadrze ma 27-letni lewoskrzydłowy, kolega klubowy Tomasza Tłuczyńskiego i Pawła Niewrzawy z TuS Nettelstedt-Luebbecke, Tim Remer (42 mecze, 111 goli).

Zacząć od wygranej

- Holendrzy też mają nowego trenera, trzeba będzie przekonać się, czy ta drużyna będzie miała jakiś nowy pomysł na grę, jak się przeorganizowała. Trzeba mówić o ogólnym zadaniu do wypełnienia. Mamy w grupie Holandię, Ukrainę i Szwecję, a celem jest wyjść z tej grupy i zakwalifikować się do mistrzostw w Danii. Dobrze by było zacząć kwalifikacje sukcesem, przejść pozytywnie przez taką próbę ognia - zapowiedział nowy trener reprezentacji Polski Michael Biegler.

Dla niemieckiego szkoleniowca, następcy Bogdana Wenty, będzie to debiut w roli selekcjonera biało-czerwonych. Gdy rozpoczynał pracę z ekipą Niemiec też na początek musiał zmierzyć się z ekipą "Oranje".

Ciężkie treningi

Polacy przebywają na zgrupowaniu w Płocku. Obok najlepszych, zdaniem Bieglera, zawodników, na zgrupowanie przyjechało pięciu debiutantów: Michał Bartczak, Przemysław Krajewski, Antoni Łangowski, Marek Szpera i Piotr Masłowski. Już wiadomo, że z powodu kontuzji zgrupowanie opuścili: Masłowski, bramkarz Adam Malcher i Kamil Syprzak oraz z powodów osobistych Mateusz Jachlewski. Malchera zastąpił Krzysztof Szczecina.

- Pierwsze treningi były bardzo ciężkie, po zawodnikach widać było przemęczenie. Teraz część z nich ma odrobinę wolnego, a w środę, w dniu meczu, zajęcia będą tylko dla tych, którzy nie wystąpią w pojedynku z Holandią - zapewnił asystent trenera Jacek Będzikowski.

- Do czwartku reprezentacja będzie trenować w pełnym składzie, dopiero potem podejmiemy decyzję, kto zostanie oddelegowany do kadry B i zagra 2 i 3 listopada w Ostrowcu Świętokrzyskim z ekipą Rumunii. Atmosfera jest bardzo dobra, widać duże zaangażowanie zawodników w zajęcia, wszyscy z niecierpliwością czekają na pierwszy mecz z Holandią - dodał.

Szacunek dla rywali

Zdaniem Będzikowskiego do każdego z przeciwników drużyna podchodzić będzie z należytym szacunkiem, nikogo nie będzie lekceważyć, choć wiadomo, że Holandia nie jest potentatem w tej dyscyplinie.

- To pierwszy i bardzo ważny mecz, okazja do tego, by zobaczyć, jak piłkarze zagrają, także oni będą mieli okazję do zaprezentowania swoich umiejętności - stwierdził.

Trener Michael Biegler w swoich wypowiedziach podkreślał, że kadra jest dla wszystkich, a zapraszając debiutantów na zgrupowanie dał sygnał, że przed nikim nie będą zamknięte drzwi.

- Każdy piłkarz może trafić do reprezentacji, będziemy z trenerem jeździć na mecze Superligi i obserwować zawodników. Dobrze, że zaczynamy mecze eliminacyjne od Holandii i Ukrainy, będzie to doskonała okazja do tego, by dać szansę młodym, także tym, którzy już kiedyś w reprezentacji występowali - wyjaśnił Będzikowski.

PAP, mr