"Niestety komisja nie zmieniła decyzji. Jeszcze dwa mecze" - poinformował na facebooku Lewandowski.
- To był ostry faul. Robert Lewandowski miał szczęście, że nie ucierpiał ani on, ani jego przeciwnik - powiedział przewodniczący Sądu Sportowego DFB Hans Lorenz.
Podtrzymanie kary dyskwalifikacji oznacza, że Lewandowski, który pauzował już w spotkaniu 22. kolejki Bundesligi z Eintrachtem Frankfurt (3:0), nie zagra także w meczach z Borussią Moenchengladbach i Hannoverem 96.
Lewandowski czerwoną kartkę obejrzał w 30. minucie meczu z Hamburgerem SV. Atakował piłkę w środkowej części boiska, ale nieopatrznie trafił w nogę Norwega Pera Ciljana Skjelbreda.
Być może Polak kartki wcale by nie zobaczył, gdyby nie "teatrzyk" wykonany przez Van der Vaarta, z którym Polak starł się tuż po spornej sytuacji. Van der Vart stwierdził już po meczu, że trochę pomógł sędziemu podjąć taką decyzję.
- Widziałem, że arbiter był niezdecydowany. Nie był pewny, czy powinien pokazywać czerwień, a ta sytuacja jednoznacznie się do tego nie kwalifikowała. Postanowiłem zatem zareagować i zrobiłem mały teatrzyk. Zasiałem ziarno niepewności, a gdy sędzia podszedł do swojego asystenta, wiedziałem, że mogło mi się udać. Takie zachowanie to też jest element futbolu - powiedział pomocnik HSV.
Mistrz Niemiec Borussia Dortmund przegrał z Hamburgerem SV 1:4.
ah, polskieradio.pl, PAP