W pierwszym półfinałowym spotkaniu obu zespołów, 30 stycznia na Santiago Bernabeu, padł remis 1:1. Real wystąpił wtedy bez kilku podstawowych zawodników, m.in. bramkarza Ikera Casillasa oraz Pepe. Pierwszy z nich wciąż pauzuje z powodu złamanej ręki, drugi na początku lutego powrócił do gry, po wyleczeniu kontuzji kostki.
Według Pepe, aby liczyć na wygraną z Barceloną, "Królewscy" muszą zagrać zespołowo, tak jak próbują to robić w każdym spotkaniu.
- Jeśli tak zagramy, na pewno będziemy mieć spore szanse. Musimy pozostać wierni naszemu stylowi i wypełnić każde polecenie trenera Jose Mourinho - zaznaczył Portugalczyk.
Skromne zwycięstwa przed decydującym starciem
Zarówno Real jak i Barcelona w meczach ligowych poprzedzających Gran Derbi odniosły zwycięstwa. Obie ekipy w sobotę wygrały po 2:1. Broniący mistrzostwa Hiszpanii zespół z Madrytu pokonał na wyjeździe ostatnie w tabeli Deportivo La Coruna 2:1, a Duma Katalonii, u siebie, Sevillę. Teraz obie drużyny zmierzą się ze sobą dwa razy z rzędu. Oprócz rewanżowego meczu w 1/2 finału Pucharu Króla na Camp Nou, czeka ich także starcie ligowe na Santiago Bernabeu w sobotę.
- Wygrana z Deportivo podniosła nas na duchu przed czekającymi nas trudnymi spotkaniami. Na każdym z nim musimy się skupić osobno - powiedział po weekendowym zwycięstwie brazylijski obrońca Realu - Marcelo.
Messi: liczy się tylko wygrana!
Zdaniem asa Barcelony Argentyńczyka Lionela Messiego przepisem na sukces w meczu z Realem jest pokazanie pełni swoich umiejętności. Najlepszy piłkarz świata ostatnich lat zapowiedział, że jego zespół na pewno zagra o zwycięstwo, mimo że nawet bezbramkowy remis zapewni mu awans do finału.
- Musimy być w najlepszej formie. Przed własną publicznością nie mamy innego wyjścia, jak tylko zagrać o zwycięstwo - podkreślił Messi.
Wtorkowy mecz będzie 223. w historii starciem obu zespołów, a drugim w tym roku. Bilans dotychczasowych Gran Derbi to 88 zwycięstw Realu Madryt, jedno mniej Barcelony i 48 remisów.
mr