Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 23.03.2013

Brazylia 2014: potknięcia Hiszpanii i Portugalii

Sensacyjnie zakończył się mecz w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata w Gijon, gdzie Hiszpania tylko zremisowała z Finlandią 1:1. Punkty straciła również Portugalia, remisując w Ramat Gan z Izraelem 3:3.
Fragment meczu Hiszpania - FinlandiaFragment meczu Hiszpania - FinlandiaPAP/EPA/Alberto Morante

Spotkanie w Gijon miało być okazją do świętowania dla selekcjonera Vicente del Bosque, który prowadził reprezentację Hiszpanii po raz 69., bijąc rekord legendarnego Ladislao Kubali, oraz Sergio Ramosa, występującego w narodowych barwach po raz setny.

Finowie zepsuli jednak fetę. Cofnięci do głębokiej obrony, pozwolili strzelić sobie tylko jednego gola, którego w 49. minucie zdobył główką jubilat Ramos. W 79. minucie wyprowadzili natomiast groźny kontratak, zakończony wolejem przez zawodnika Schalke 04 Teemu Pukkiego. Był to pierwszy strzał Skandynawów na bramkę Victora Valdesa.

Nie jest to dobry prognostyk dla mistrzów świata i Europy przed wtorkowym pojedynkiem z Francją w Saint-Denis. "La Rioja" zremisowała drugi z rzędu mecz (wcześniej w Madrycie z Francją 1:1) i w tabeli ustępuje "Trójkolorowym" o dwa punkty. Francuzi z kolei pewnie sięgnęli po trzy punkty, pokonując u siebie Gruzję 3:1.

Portugalia uratowała remis, "gorąco" w Zagrzebiu

Niespodzianką mniejszego kalibru był wyjazdowy remis Portugalii z Izraelem 3:3. Zresztą Cristiano Ronaldo i jego koledzy mogą mówić o szczęściu, bo wyrównującego gola Fabio Coentrao zdobył dopiero w 93. minucie.

Najgoręcej miało być w Zagrzebiu, gdzie Chorwacja podejmowała Serbię w pierwszym meczu tych zespołów od czasu wojny, w której w latach 1991-95 zginęło ponad 20 tys. ludzi. Obawiano się chuligańskich zamieszek, ale środki bezpieczeństwa, szczególnie prewencyjne, w tym brak zorganizowanych grup kibiców z Serbii (co wcześniej ustaliły narodowe federacje), okazały się wystarczające. W Zagrzebiu panował spokój.

Na boisku lepsi okazali się Chorwaci, wygrywając 2:0. Mario Mandzukic i Ivica Olic już w pierwszej połowie ustalili wynik. Zwycięstwo wywołało euforię, o czym świadczą tytuły w chorwackich mediach internetowych: "Serbia na kolanach", "Wielka wygrana Chorwacji", "Zespół Stimaca przeszedł do historii".

Chorwaci stoczą walkę o bezpośredni awans do brazylijskiego mundialu z Belgami, którzy w Skopje wygrali z Macedończykami 2:0. Chorwacja i Belgia zgromadziły po 13 punktów, a Serbia tylko cztery i praktycznie pogrzebała już swoje szanse.

Anglia gromi

Inne potęgi europejskie nie traciły punktów. Niemcy wygrali w Astanie z Kazachstanem 3:0, Anglicy w "polskiej" grupie rozbili na wyjeździe San Marino 8:0, a Holendrzy pokonali w Amsterdamie Estonię 3:0. "Pomarańczowi" są jedyną, oprócz Rosji, drużyną z kompletem punktów. "Sborna" swój mecz z Irlandią Północną rozegra w sobotę. Spotkanie w Belfaście przełożono z powodu śnieżycy.

Polacy po porażce na Stadionie Narodowym z Ukrainą znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. We wtorek będą podejmować na tym samym obiekcie ekipę outsidera - San Marino.

mr