Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Aneta Hołówek 27.03.2013

Mecz Polska - San Marino. Lewandowski: najważniejsze, że w końcu mi się udało

Reprezentacja Polski wygrała z San Marino 5:0 (2:0) w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata 2014. - Może nasza gra nie wyglądała rewelacyjnie, brakowało trochę konsekwencji, ale biorąc pod uwagę wynik jestem zadowolony - powiedział Robert Lewandowski.
Robert Lewandowski w akcji podczas meczu Polska - San MarinoRobert Lewandowski w akcji podczas meczu Polska - San MarinoPAP/Bartłomiej Zborowski
Galeria Posłuchaj
  • Dwa gole w tym meczu zdobył Robert Lewandowski. Napastnik Borussii Dortmund dwa razy trafiał do bramki rywali z rzutów karnych (IAR)
  • W meczu nie zagrał Jakub Błaszczykowski, który podczas rozgrzewki doznał kontuzji (IAR)
  • Bartosz Salamon był zadowolony ze swojego występu (IAR)
  • Kamil Glik podkreślił, że trzeba wyciągnąć wnioski z przygotowań do spotkań z Ukrainą i San Marino (IAR)
Czytaj także

Czytaj relację z meczu Polska - San Marino >>>

Po meczu z San Marino polscy piłkarze powiedzieli:
Robert Lewandowski: "Nieważne, czy bramkę zdobyłem piętą, głową czy z karnego. Najważniejsze, że w końcu mi się to udało i mam nadzieję, że w następnych meczach ta strzelecka forma już będzie normalna. Byłem wyznaczony do tych karnych, tu nie było żadnej improwizacji. Może nasza gra nie wyglądała rewelacyjnie, brakowało trochę konsekwencji, ale biorąc pod uwagę wynik jestem zadowolony. Boisko było twarde, ciężkie, dlatego ta piłka nie chodziła tak, jakbyśmy chcieli. Przed tymi eliminacjami nie byliśmy faworytem i trzeba to sobie jasno powiedzieć. Sytuacja w grupie jest taka, że jeszcze wszystko jest możliwe. Teraz mecz z Mołdawią będzie niezwykle ważny i na pewno będziemy walczyli z wiarą w awans".
Artur Boruc: "Wiem z doświadczenia, że takie jednostronne mecze są trudne dla bramkarza, ciężko zachować koncentrację. Nie winię nikogo za tę sytuację w końcówce. A jeśli chodzi o Marcina Wasilewskiego, to chciałem mu pogratulować 60. meczu w reprezentacji. Tym bardziej, że on chyba spodziewał się innej reakcji kibiców (gdy wchodził na boisko słychać było gwizdy), ale wiadomo, jak jest. Byliśmy na to przygotowani. Ale kibice pokazali też, że potrafią być z nami, przede wszystkim tym, że przyszli. Wiadomo, że po meczu z Ukrainą atmosfera wokół kadry nie była dobra, dlatego cieszę się przede wszystkim z tego, że to zwycięstwo doda nam trochę pewności siebie. W eliminacjach ciągle się liczymy, mamy tyle samo punktów co Ukraina, a proszę sobie przypomnieć jaka tam zapanowała euforia, gdy wygrali z nami".
Jakub Błaszczykowski: "Przy jednym ze strzałów na treningu poczułem ukłucie w mięśniu. Jestem dobrej myśli, ale z doświadczenia wiem, że może to być naderwanie włókien mięśniowych. Nie mnie oceniać zachowanie kibiców".
Adrian Mierzejewski: "Po meczu z Ukrainą musiały być zmiany w drużynie, bo trzeba było zagrać bardziej ofensywnie. Cieszę się, że akurat padło na mnie. W pierwszej połowie występowałem na prawej pomocy, a w drugiej w środku, żebyśmy trochę bardziej grali piłką. Cieszę się, że miałem udział przy pierwszych dwóch bramkach. Chcieliśmy szybko coś strzelić, żeby nie było nerwowości. Ta pierwsza bramka trochę nas uspokoiła".
Jakub Kosecki: "Wygraliśmy 5:0, ale mogło być więcej. Trudno mi oceniać swoje występy w tych dwóch meczach, ale stać mnie na więcej, dużo więcej. A tą moją bramkę bardzo cenię, ale oddałbym ją za zwycięstwo z Ukrainą. Uważam, że stać nas na awans, ale czeka nas ciężka praca.